Zmarło niemowlę, na które tydzień temu w Parku Praskim runęło drzewo. Poszkodowani zostali również rodzice dziewczynki. Kwestię odpowiedzialności za tragiczne zdarzenie wyjaśnia prokuratura.
- 24 sierpnia szpital poinformował nas o śmierci dziecka - potwierdza w rozmowie z tvnwarszawa.pl Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga. Zastrzega, że wcześniej śledztwo prowadzone było w kierunku "nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Ta kwalifikacja została zmieniona.
Powołano biegłego
- Zleciliśmy sekcję zwłok. Powołaliśmy również biegłego z zakresu dendrologii, który ma ocenić stan drzewa. Postępowanie prowadzone jest pod kątem sprawdzenia, czy w tym przypadku doszło do zaniechań przez osoby odpowiedzialne za stan drzewostanu w Parku Praskim -dodaje.
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło 20 sierpnia. Jak pisaliśmy, ranna w zdarzeniu została również matka niemowlęcia. Teraz Saduś dodaje, że poszkodowany był także ojciec dziewczynki. - Wszyscy, w momencie, kiedy drzewo się przewróciło, siedzieli na ławce - wyjaśnia rzecznik.
Stan zdrowia matki wciąż nie pozwala na przeprowadzenie z nią "czynności procesowych".
W miejscu tragedii pojawiły się już znicze i kwiaty. Na ławce wisi też kartka z napisem: "Tu zginęła 6-miesięczna Lilianka. Jej matka walczy o życie". - Część pociętych konarów nadal jest w miejscu, gdzie doszło do wypadku - relacjonuje Artur Węgrzynowicz z tvnwarszawa.pl.
Systematyczne kontrole
Parkiem Praskim opiekuje się Zarząd Zieleni. Do jego zadań należy kontrolowanie stanu drzew i pilnowanie, by zawczasu zabezpieczać lub usuwać te, które są w złym stanie. Urzędnicy Zarządu Zieleni przekonują, że kontrole drzewostanu odbywają się systematycznie.
kz,ran/b