Nie było śniegu, są oszczędności. Do budżetu wróciło 6 mln zł

Pługosolarka w akcji (zdjęcie ilustracyjne)
Pługosolarka w akcji (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło: archiwum TVN
Pod koniec ubiegłego roku służby nie miały wiele pracy przy oczyszczaniu ulic ze śniegu i gołoledzi. W efekcie do budżetu miasta wróciło 6 mln zł. Zimowe akcje potrwają jednak do wiosny, więc koszty mogą jeszcze wzrosnąć. Szczególnie że od kilku dni mróz w stolicy nie odpuszcza.

Formalnie zimowy sezon dla służb rozpoczął się 15 października ubiegłego roku, ale nie miały one dużo roboty, bo mróz i śnieg nie dokuczały zbytnio warszawiakom pod koniec 2015 roku.

Wydali 3,5 mln zł

- Między 15 października a 31 grudnia ogłosiliśmy pięć akcji zabezpieczania jezdni przed śliskością zimową, głównie na mostach, wiaduktach i ulicach spadkowych, czyli tam gdzie nawierzchnia najszybciej się wychładza i przy wyższej wilgotności powietrza powstaje śliskość. Ponadto posypywarki wyjeżdżały także do interwencyjnego posypywania ulic lub ich odcinków, tam gdzie kontrolerzy Zarządu Oczyszczania Miasta stwierdzali śliskość – informuje Zofia Kłyk, rzeczniczka ZOM.I dodaje, że na akcje w czwartym kwartale ubiegłego roku zarząd wydał 3,5 mln zł. Tymczasem miał zarezerwowane ponad 9 mln zł. - Na koniec 2015 roku zwróciliśmy do budżetu miasta 6 mln zł, czyli kwotę, która została nam w czwartym kwartale ubiegło roku – zaznacza Kłyk.Co teraz stanie się z tymi pieniędzmi? O to zapytaliśmy ratusz. - Na razie nie dzielmy skóry na niedźwiedziu. Sezon trwa do wiosny i wówczas będziemy wiedzieli, ile dokładnie pieniędzy wydaliśmy. To, że wydatki były mniejsze pod koniec ubiegłego roku nie oznacza, że na przykład nie przyjdą jeszcze śnieżyce i koszty się zwiększa – podkreśla Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza.CZYTAJ TEŻ: Z OSZCZĘDNOŚCI NA POPRZEDNICH ZIMACH ZOM ZAKUPIŁ W UBIEGŁYM ROKU ZAUTOMATYZOWANE TOALETY.

W tym roku dwie akcje

Na cały okres (od 15 października 2015 do 14 kwietnia 2016 roku) ZOM dostał do dyspozycji 59 mln zł. Po łagodnym początku w styczniu zima dała się we znaki warszawiakom. Służby musiały więc interweniować.

- Między 1 a 5 stycznia ogłosiliśmy dwie pełne akcje posypywania mostów i wiaduktów, wysyłaliśmy także posypywarki do odcinkowego zabezpieczania jezdni. Razem z oczyszczaniem chodników kosztowało to w sumie 500 tysięcy zł – mówi rzeczniczka ZOM.

Pługi w gotowości

Firmy, które pracują dla zarządu przy oczyszczaniu ulic zimą, otrzymują zapłatę tylko za zrealizowane działania. Do tego muszą być cały czas w gotowości. - Przy lekkiej zimie to bardzo korzystny system dla budżetu miasta. Ale i na ciężką zimę miasto jest zabezpieczone, bo po 25 i po 35 akcjach wyjazdy pługoposypywarek sukcesywnie tanieją – tłumaczy Kłyk.Do natychmiastowego wyjazdu ZOM gotowych jest 306 pługów, w tym 164 pługoposypywarki. Zimą o utrzymanie jezdni i chodników dba ok. 1,9 tys. osób - w tym pracownicy 13 firm, 120-osobowa grupa interwencyjna ZOM oraz ok. 15 skazanych, którzy pracują bezpłatnie.

Mroźna aura sprawiła, że na Wiśle pojawił się malowniczy śryż:

ran/sk

Śryż na Wiśle

Czytaj także: