Nekropolie niszczeją w krzakach


Trzy białołęckie nekropolie niszczeją w przydrożnych krzakach. To znaki trudnej historii, dlatego też niełatwo je ratować. Białołęczanie nieśmiało mówią o ich zachowaniu od kilkunastu lat, ale problemy na poziomie instytucji trudno będzie rozwiązać. Teraz o zapomninanych mogiłach przypominają Muzeum Warszawskiej Pragi i Fundacja Ave.

O zdewastowanych i nadgryzionych zębem czasu cmentarzach, pozostałościach po osadnikach olenderskich i niemieckich, ewangelikach, pamiętają nieliczni mieszkańcy Białołęki, którzy - chociażby na Wszystkich Świętych - palą na potrzaskanych mogiłach znicze. Niestety, o grobach nie zapominają też wandale.

fot
fot

Groby wśród puszek po piwie

Przy Kamykowej, w miejscu, które kiedyś było nekropolią, pełno puszek po piwie, nie brakuje butelek po mocniejszych trunkach, a nawet worków pełnych śmieci. Od kiedy byłam tu ostatni raz, kilka lat temu, nic się nie zmieniło, może nagrobki bardziej zniszczone i trochę ich mniej.

Chociaż stan zapomnianych cmentarzy prasa opisała już kilkanaście lat temu, a mieszkańcy inicjują kolejne spotkania w tej sprawie, szansy na ocalenie nekropolii na razie nie widać.

- Sprawa jest nadal otwarta - powiedział mi ksiądz Piotr Gaś, proboszcz ewangelickiej parafii Świętej Trójcy, która zajmuje się - czynnym wciąż - zabytkowym cmentarzem przy ulicy Młynarskiej na Woli.

I tłumaczy, że zwracał się do samorządu o rozminowane tego terenu, na którym mogą znajdować się niewybuchy z czasów II wojny światowej (pisaliśmy o tym już w tvnwarszawa.pl). - Po uporządkowaniu terenu od strony saperskiej jesteśmy w stanie go przejąć - deklaruje.

fot
fot

Nie ma właściciela

Chociaż dzielnica pochwaliła się nekropoliami w przewodniku po swoim terenie, nie dba o nie. - Nie możemy wejść tam, bo nie mamy prawa własności - ucina z kolei Bernadetta Włoch-Nagórny, rzeczniczka dzielnicy.

Kto ma? Nie wiadomo. - Teren należał do kościoła ewangelickiego przed II wojną, ale teraz nie ma żadnych dokumentów, potwierdzających własność - mówi ks. Wojciech Pracki, rzecznik Kościoła Luterańskiego.

Także lokalnym działaczom, m.in. ze stowarzyszenia Moja Białołęka, którzy angażowali się w sprawę ratowania cmentarzy, nie udało się wymóc na żadnej ze stron konkretnych działań. Im samym, oprócz porządkowania terenu i wystaraniu się o wpis cmentarzy do Programu Opieki nad Zabytkami m.st. Warszawy i zorganizowania kilku wystaw, nie udało się więcej zrobić.

- Od zakończenia II wojny światowej nie udało się stworzyć żadnej procedury, która tę wspólną część dziedzictwa przywróciłaby Białołęce i historii Polski - mówi Bartłomiej Włodkowski, prezes Fundacji Ave. Włodkowski, który jest także inicjatorem Wirtualnego Muzeum Białołęki, chce przypomnieć tę zapomnianą kartę z dziejów dzielnicy.

- Ten cmentarz był używany jeszcze przed wojną - opowiada. Jak to się stało, że znajduje się w ruinie? - pytam. - Ci, którzy z niego korzystali, w 1943 roku zostali wysiedleni do Wielkopolski. Ponieważ mniejszość ewangelicka była w dużej części pochodzenia niemieckiego, stąd lokalnej społeczności, Polakom, trudno się dziwić, że nie zabiegali o zachowanie tego miejsca, po tudnych doświadczeniach wojennych - mówi. - Niemcy kojarzyli się jednoznacznie - dodaje. I opowiada, że niektórzy rodowici mieszkańcy pamiętają egzekucje, dokonywane w czasie wojny na Białołęce albo poparcie udzielane przez osadników hitlerowcom.

O osadnikach olenderskich i niemieckich wkrótce dowiesz się więcej ze strony Wirtualnego Muzeum Białołęki.

fot
fot

Czym była dawna Białołęka?

Nekropolie niszczeją, nagrobków ubywa. Część płyt nagrobnych zostało rozkradzionych, część zdewastowanych. Pamięć o ginącej nekropolii chce zachować Muzeum Warszawskiej Pragi. Wraz z Fundacją Ave zorganizowali wystawę zdjęć zrobionych na tych cmentarzach.

- Powstające Muzeum Pragi chce zajmować się dziedzictwem nie tylko starej Pragi, ale także innych rejonów prawobrzeżnej Warszawy, całym dziedzictwem, które jest dla warszawiaków zakrytą kartą - mówi Jolanta Wiśniewska, kierownik muzeum. - Bo któż o tych cmentarzach pamięta? Kto pamięta, czym była dawna Białołęka? - pyta. - W dzisiejszym krajobrazie, już przetworzonym, mamy szereg śladów, które musimy odczytać - dodaje.

- Gromadzenie wiedzy na temat pochowanych i historii tych terenów pomaga w uczytelnianiu śladów przeszłości. I tu, myślę, jest rola muzeum - tłumaczy Wiśniewska.

Wystawę zdjęć Dariusza Mysłowskiego "Białołęckie nekropolie" można oglądać do 17 grudnia w tymczasowych salach wystawowych Muzeum Pragi w dawnej Wytwórni Wódek Koneser - ul. Ząbkowska 27/31, budynek 36b, piętro I. Ekspozycje są czynne od środy do soboty w godz. 11.00-17.00. Wstęp na wystawy jest wolny. Istnieje też możliwość zwiedzania dla grup zorganizowanych.

fot
fot

Milena Zawiślińska

Jak trafiono na ślad cmentarzy? Fragment z artykułu w gazecie "Echo Białołęckie" z 14 grudnia 2007:

Historia tych starań [o zachowanie cmentarzy - przyp. red.] jest bardzo długa. Sięga czasów, gdy na zielonej Białołęce mieszkali wyłącznie autochtoni. Po raz pierwszy tematem zajęło się "Echo Nadwiślańskie", ponad 12 lat temu. Było to przy okazji akcji Sprzątania Świata. Wówczas w krzakach na Brzezinach dzieci odkryły stare groby. Wtedy szło się do nich polnymi drogami wśród pól uprawnych. Wkoło rosły zboża i warzywa. Dla dzieci, młodych nauczycieli oraz dziennikarzy "Echa" było to niezwykłe odkry-cie, bo szybko stało się jasne, że nie są to pojedyncze groby, lecz stary, zniszczony cmentarz, którego nie sposób znaleźć na mapie Warszawy.

Z kolei starzy nauczyciele i dyrektor miejscowej szkoły powiedzieli nam wtedy, że to żadne odkrycie, bo o istnieniu tych cmentarzy wiedzą wszyscy okoliczni mieszkańcy, a na niektórych grobach co roku 1 listopada palą się znicze.

Kilka lat później, pierwszy poważny artykuł na ten temat napisali Bartłomiej Janicki i Michał Pilich w magazynie "Puls Warszawy". Zaproponowali wówczas: "Najrozsądniejszym rozwiązaniem wydaje się przeniesienie ocalałych nagrobków na jeden z cmentarzy i urządzenie swoistego rodzaju lapidarium. Biorąc pod uwagę rozpoczętą już budowę osiedli na Brzezinach, najlepszym do tego celu byłby cmentarz w Augustówku. Czy jednak pomysł ten poprą władze gminy? Pamiętajmy, że historia osadników niemieckich jest częścią historii Białołęki. Lapidarium mogłoby stać się niepowtarzalnym w skali warszawskiej zjawiskiem, interesującym obiektem, który gmina mogłaby wpisać na listę swoich zabytków. Przecież nie ma ich zbyt wiele."

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl