Od kilku tygodni policjanci z Wilanowa i Mokotowa na przemian zatrzymują Damiana S. Młody mężczyzna "zarabia" na życie, napadając na starsze kobiety i okradając je z biżuterii i torebek. Do aresztu nie trafił, za każdym razem prokurator stosuje wobec niego dozór policyjny.
Pierwsze zawiadomienia w sprawie napadów policja otrzymała w sierpniu tego roku. Funkcjonariusze ustalili, że ich sprawcą może być 23-letni Damian S. Rzadko bywał w swoim mieszkaniu, ukrywał się.
Zorganizowano zasadzkę. Gdy jeden z funkcjonariuszy podszedł do młodego mężczyzny, ten zaczął uciekać do klatki schodowej, po czym zabarykadował się w mieszkaniu. Stanął w oknie i zagroził, że jak funkcjonariusze nie odejdą, to skoczy. Jeden z policjantów zaczął prowadzić z nim negocjacje, które przyniosły skutek. Damian S. otworzył drzwi, ale jeszcze próbował uciec. Został jednak szybko obezwładniony. Mimo założonych kajdanek, mężczyzna nie rezygnował z prób ucieczki.
Damian S. trafił do komisariatu w Wilanowie. Tutaj przyznał się do kilku kradzieży złotej biżuterii. Mężczyzna usłyszał 4 zarzuty kradzieży biżuterii w warunkach recydywy. Prokurator zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego.
Tym razem na Mokotowie
Analiza kolejnych zawiadomień, przesłuchania świadków i zapis z monitoringu pozwolił na przedstawienie Damianowi S. kolejnych zarzutów. Tym razem mokotowscy śledczy udowodnili, że 23-latek w dwóch przypadkach najpierw uderzył swoją ofiarę a następnie zerwał im z szyi łańcuszek. Rozboje miały miejsce w Parku Morskie Oko i przy ulicy Grottgera.
Damian S. usłyszał ponownie zarzuty, tym razem odpowie za dokonanie dwóch rozbojów i czterech kradzieży mienia, już w okresie recydywy.
Znów rozbój
Na tym Damian S. nie poprzestał. W sobotę w prokuraturze rejonowej usłyszał kolejny zarzut za napaść na 76-letnią kobietę. 23-latek zaatakował starszą osobę w chwili, gdy weszła ona do bloku. Najpierw ją przewrócił, a następnie zerwał jej z szyi łańcuszek i wyrwał torebkę w której było 400 złotych i telefon komórkowy. Został zatrzymany policję.
Wobec niego prokurator ponownie zastosował dozór.
Policjanci ustalają teraz czy mężczyzna ma na swoim koncie jeszcze inne podobne przestępstwa.
Wkrótce o wysokości kary zadecyduje sąd. Za rozbój grozi kara nawet do 12 lat więzienia.
jb
Źródło zdjęcia głównego: ksp