Policjanci z innych województw, którzy 11 listopada pomagali stołecznym funkcjonariuszom w zabezpieczeniu manifestacji, od wczoraj pracują w komendzie stołecznej. Analizują nagrania monitoringu, zapisy z kamer policyjnych, materiały przekazane przez media oraz umieszczone w internecie.
- Praca policjantów polega teraz głównie na przeglądaniu nagrań i identyfikacji osób biorących udział w starciach z policją - poinformował w środę PAP rzecznik prasowy komendanta stołecznego policji mł. insp. Maciej Karczyński.
Warszawskim funkcjonariuszom pomagają koledzy z 25 miast, m.in. Bydgoszczy, Krakowa, Łodzi, Płocka i Sosnowca. Z tych miast przyjechały w piątek do Warszawy zorganizowane grupy albo grają w nich kluby piłkarskie, których emblematy miały osoby biorące udział w zamieszkach.
Rozpoznali już kilku chuliganów
Zidentyfikowano już kilka osób. Teraz policja ustala, jaki był ich udział w zdarzeniach, czy była to czynna napaść czy niszczenie mienia - podaje KSP. I zapowiada: "Policjanci będą weryfikowali materiały filmowe do momentu, kiedy zostaną zidentyfikowane wszystkie osoby, biorące udział w zamieszkach".
Być może policjanci będą wnioskowali do prokuratury o możliwość publikacji w mediach wizerunku osób niezidentyfikowanych przez funkcjonariuszy. W najbliższych dniach można spodziewać się kolejnych zatrzymań - informuje Komenda Stołeczna.
210 zatrzymanych, 176 zarzutów
Po zamieszkach w czasie Święta Niepodległości w stolicy zatrzymano 210 osób, w tym 95 obcokrajowców.
W czasie rozruchów 40 funkcjonariuszy zostało lekko rannych. Do szpitali przewieziono 29 osób, które odniosły obrażenia.
Osoby zatrzymane po piątkowych zamieszkach usłyszały łącznie 176 zarzutów - 111 dotyczyło wykroczenia polegającego na naruszeniu porządku publicznego, natomiast 65 osób jest podejrzanych o różne przestępstwa, z czego ponad połowa - o czynną napaść na funkcjonariusza - podał PAP.
Tak oszacowano straty
Wstępne straty policji oszacowano na 250 tys. zł, podczas zamieszek zdewastowano m.in. 14 radiowozów. Straty miasta oszacowano z kolei na 72 tys. zł.
Znacznie więcej utraciła telewizja TVN, której m.in. spalono w piątek wóz transmisyjny - stacja oszacowała straty na 2 mln zł.
Uszkodzeniu uległy też wozy transmisyjne Superstacji, Polsatu i Polskiego Radia. Pierwsza z tych stacji oszacowała straty na 10 tys. zł, pozostałe nie mają jeszcze szacunków.
mz