Kajetan P. w La Valetcie zatrzymał się w hostelu Asti Guest House. Z jego właścicielką rozmawiał reporter TVN 24 Aleksander Przybylski.
- Powiedział, że potrzebuje pokoju, zapłacił za niego gotówką. Poprosiłam, by się podpisał - mówi właścicielka hostelu. Gdy dała mu do podpisania dokumenty, podpisał się jako Charlie. - Nie chciałam od niego dowodu osobistego ani paszportu, nie mówił też z jakiego jest kraju - dodaje kobieta. W jej hostelu nie ma obowiązku legitymowania gości. Z kobietą rozmawiał po angielsku. Jak mówi, mężczyzna zachowywał się kulturalnie. Nie integrował się z innymi gośćmi hotelowymi. - Był cichy i spokojny. Wyglądał na dobrego chłopaka - mówi.
Wychodził rano, wracał wieczorem
Kajetan P. całe dnie spędzał poza hotelem. Wychodził z niego około godz. 10-11 rano i wracał wieczorem. - Nie jadł u nas śniadań. Gotował sobie sam coś w pokoju. Poprosił mnie o talerz - opowiada właścicielka hostelu.
W hostelu poszukiwany 27-latek miał meldować się dwukrotnie. Najpierw między 9 a 11 lutego, potem wrócił na noc przed aresztowaniem. Kobieta nie pytała go o cel podróży. Po zatrzymaniu Kajetana P., podczas sprzątania zajmowanego przez niego pokoju, kobieta znalazła tam nowe ubrania.
W środę po południu Kajetan P. został zatrzymany w stolicy Malty. Zatrzymania dokonali lokalni policjanci, przy asyście funkcjonariuszy z Zespołu Poszukiwań Celowych Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu i funkcjonariuszy CBŚP.
Szukano go w całej Europie
27-letni Kajetan P., który pracował w jednej z warszawskich bibliotek, jest podejrzany o zabójstwo młodej kobiety na początku lutego w Warszawie.
Strażacy, wezwani do pożaru w mieszkaniu na Żoliborzu, znaleźli w nadpalonym worku ciało młodej kobiety. Było okaleczone, bez głowy. Głowę odnaleziono później w plecaku, w tym samym mieszkaniu. Z ustaleń prokuratury wynika, że mężczyzna zabił Katarzynę J. w mieszkaniu na Woli, a następnie przewiózł jej ciało do wynajmowanego przez siebie mieszkania na Żoliborzu.
Za Kajetanem P. wystawiono tzw. czerwoną notę Interpolu, która jest informacją dla policji innych krajów, że poszukiwany jest bardzo niebezpiecznym przestępcą. Nota oznacza, że wiadomość o poszukiwanym trafiła do 190 krajów. Wobec mężczyzny wystawiony został też Europejski Nakaz Aresztowania.
Jak wcześniej poinformowała prokuratura, w sprawie przesłuchano kilkunastu świadków. Dokonano także kilkunastu oględzin, kilku przeszukań oraz powołano biegłych. Według prokuratury przekazanie Polsce zatrzymanego to kwestia kilku tygodni.
FC//ec