Na rogu Dolnej i Puławskiej odbył się milczący protest. Nikt w nim nie uczestniczył. Pojawiły się za to tablice przypominające, że kiedyś było tu źródło wody z płaskorzeźbami. Od kilkunastu lat nie może doczekać się remontu.
Sprawa wodotrysku przy ulic Dolnej powraca co kilka lat. Zwykle wtedy, gdy ktoś przypomni sobie, że kiedyś istniał, zada pytanie, co się z nim stało i zacznie szukać odpowiedzi w urzędach.
Pod opieką konserwatora...
Wodotrysk powstał w latach 20. poprzedniego stulecia. Ozdobiły go dwie rzeźby - syrenka i tryton. Bez mała sto lat później po rzeźbach nie ma śladu, a ze źródełka został tylko zniszczony mur oporowy. Dwie figury jednak nie zaginęły - od przeszło dekady leżą w magazynie mokotowskiego ratusza, gdzie w porozumieniu z konserwatorem zabytków czekają na rewitalizację źródełka.
I właśnie do tej sytuacji "pije" autor tablic, które zawisły przy dolnej. Na jednej zwraca uwagę, że zabytek z 1924 roku jest pod opieką konserwatora zabytków. Na drugiej pisze, że sytuacja trwa od 14 lat i dziękuje za taką opiekę urzędnikom.
"Charakter pisma" wskazywłby na Janusza Sujeckiego, znanego obrońcę warszawskich zabytków. Czy to on wymyślił taką formę protestu?
- Tym razem to nie my. Fajnie, że ktoś idzie w nasze ślady, że nasze akcje mają naśladowców. Może mieszkańcy się zdenerwowali. Byle tylko były efekty - odpowiada Sujecki. - Oczywiście jesteśmy przerażeni, że remonty tak się ślimaczą, tego typu małych zabytkowych rzeczy - dodaje.
... ale w gestii drogowców
Pomysłów na przywrócenie świetności wodotryskowi było już kilka. Kilka razy remont zapowiadały władze dzielnicy, chciał ją też ratować deweloper planujący w pobliżu budowę mieszkań. Wtedy konserwator zainteresował się losem zabytku i skrytykował pomysł przeniesienia go w inne miejsce. Rzeźby pozostały więc w magazynie.
Na to, by wróciły na swoje miejsce, szanse są niewielkie. Drogowcy od lat zastanawiają się, jak przebudować skrzyżowanie Dolnej z Puławską. Jeden z projektów zakłada budowę tunelu pod główną arterią Mokotowa. Ostateczne decyzje wciąż jednak nie zapadły, a mglista wizja zmian organizacji ruchu jest dla urzędników doskonałym pretekstem, by nie zajmować się zabytkowym wodotryskiem.
roody/ran/b
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl