Minister zdrowia: NFZ nałożył karę i pani prezydent podjęła zbieżną decyzję

Komentarze po decyzji prezydent
Źródło: TVN24
Nie milkną komentarze po tym jak Hanna Gronkiewicz-Waltz odwołała ze stanowiska dyrektora szpitala św. Rodziny profesora Chazana. - Pani prezydent podjęła zbieżną decyzję z kara nałożoną przez NFZ - mówi minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Pełnomocnik profesora zapowiada, że decyzja prezydent zostanie zaskarżona.

- Konsultant przeprowadził kontrolę. NFZ nałożył karę i pani prezydent podjęła zbieżną decyzję - powiedział Bartosz Arłukowicz, minister zdrowia, po tym jak Hanna Gronkiewicz-Waltz odwołała ze stanowiska dyrektora szpitala św. Rodziny profesora Bogdana Chazana.

- Ja rozumiem panią prezydent, która chce mieć dyrektora, który będzie zarządzał w spokoju placówką, która te emocje wyciszy – skomentował też Sławomir Neumann wiceminister zdrowia.

Przedstawiciel profesora zapowiada jednak, że to jeszcze nie koniec sporu. - Z całą pewnością ta decyzja zostanie zaskarżona – zapowiada prof. Jerzy Kwaśniewski, pełnomocnik profesora Chazana.

- Zostało zrealizowane zlecenie polityczne na profesora – uważa z kolei Kaja Godek, Fundacja „Pro – Prawo do Życia”.

"Decyzja zapadła"

Decyzja o odwołaniu dyrektora zapadła w środę, po tym jak ratusz otrzymał raport z kontroli w szpitalu św. Rodziny. - Wnioski są podstawą do rozwiązania stosunku pracy z prof. Chazanem - powiedziała na konferencji prasowej prezydent Warszawy.

- Decyzja już zapadła i została przekazana do szpitala. Radcy prawni zadbają teraz o formalności - doprecyzował w rozmowie z tvnwarszawa.pl rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk. Jak dodał, profesor jest w tej chwili na urlopie, a placówką kierują jego zastępcy.

Jak powiedziała Gronkiewicz-Waltz, kontrola wykazała błędy zarówno w dokumentacji wewnętrznej szpitala, jak i w dokumentacji pacjentki. Jej zdaniem, mogą one "świadczyć o sprawowaniu niedostatecznego nadzoru w kwestiach formalnych i merytorycznych".

Prof. Bogdan Chazan, dyrektor szpitala św. Rodziny w Warszawie, powołując się na konflikt sumienia, odmówił kobiecie z Warszawy wykonania aborcji w 25. tygodniu ciąży. Dziecko - według diagnozy - z powodu licznych wad głowy, twarzy i mózgu miało umrzeć zaraz po porodzie.

CZYTAJ WIĘCEJ O SPRAWIE

Czytaj także: