Policja i władze Warszawy miały nie podawać frekwencji na piątkowych marszach. Pierwszy wyłamał się minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak, wieczorem liczby podała Hanna Gronkiewicz-Waltz. Oczywiście inne.
Miało nie być sporów o frekwencję, a służby miały skupiać się na bezpieczeństwie - tak jeszcze po południu deklarowała zarówno policja, jak i Ewa Gawor ze stołecznego biura bezpieczeństwa.
Jak się później okazało, jedni i drudzy nie wytrzymali. Pierwszy wyłamał się szef MSWiA.
"Było kiepsko"
- Chciałbym podkreślić, że uroczystości przebiegły bezpiecznie. To niewątpliwie zasługa polskiej policji – powiedział minister Mariusz Błaszczak. Po czym, powołując się na oceny służb, stwierdził, że w marszu narodowców wzięło udział około 75 tysięcy osób, w marszu KOD – około 10 tysięcy, a w marszu antyfaszystów – 900 osób.
Mówiąc o marszu KOD, Błaszczak stwierdził, że "faktycznie kiepsko" było na kończącym go koncercie, "gdy pan Skiba śpiewał o Kiepskich". – Było tam kilkaset osób – stwierdził złośliwie o swoich politycznych przeciwnikach minister.
Błaszczak podziękował służbom za zaangażowanie. - Obserwowaliśmy bardzo dobry rezultat prac policji, ale te prace trwały przez ostatnie tygodnie - mówił. - Udało się doprowadzić do tego, że uroczystości przebiegły w spokojnej atmosferze. Policja wypełniła też zadanie, które spoczywa na urzędzie m.st. Warszawy, ale to nie jest ważne. Ważne jest to, że w Warszawie było bezpiecznie - dodał.
Ratusz ma swoje dane
Nie minęły dwie godziny, a swoje dane - wbrew zapowiedziom - podał ratusz. Liczby były oczywiście inne od tych, które podał minister. Hanna Gronkiewicz-Waltz opublikowała je Twitterze:
Podsumowanie 11.11:KOD 27tys. uczestników, MN 60tys. Niestety znowu na MN złamano prawo używając rac.Dziękuję policji za skuteczne działanie— Hanna Gronkiewicz (@hannagw) November 11, 2016
63 imprezy w całym kraju
- Bezpieczeństwa w Warszawie broniło 7 tys. policjantów i wykonało swoją służbę wzorowo - podkreślił resortu. Jak dodał, dzięki temu nie doszło do tych wydarzeń, z którymi do czynienia w 2013 czy 2011 roku. - To był dzień bardzo intensywnej pracy dla polskich policjantów. W całym kraju policjanci zabezpieczali 63 duże imprezy, z czego 15 zgromadzeń w Warszawie. Łącznie wzięło w nich udział według naszych szacunków 120 tys. osób, z czego najwięcej oczywiście w Warszawie, bo 86 tys. - wyliczał Jarosław Szymczyk, szef KGP.
Jak dodał, oprócz drobnych incydentów z użyciem pirotechniki, funkcjonariusze nie odnotowali żadnych poważniejszych wydarzeń. - To efekt wielotygodniowej, ciężkiej pracy wszystkim stołecznych policjantów - podkreślił Szymczyk.
"Dobra współpraca z organizatorami"
- Cieszę się, że obchody narodowego Święta Niepodległości w Warszawie odbyły się pokojowo. Cieszy mnie to dlatego, że dołożyliśmy wszelkich starań w ich zabezpieczenie i nasza praca nie poszła na marne - dodał Robert Żebrowski, komendant stołecznej policji. - Mieliśmy inne warianty, ale na szczęście nie musieliśmy ich używać - dodał i podkreślił, że współpraca z organizatorami marszów była dobra.
Błaszczak: przebiegło wszystko bezpiecznie
PRZEBIEGA 11 LISTOPADA W WARSZAWIE? CZYTAJ NASZĄ RELACJĘ
11 listopada w Warszawie
11 listopada w Warszawie
11 listopada w Warszawie
kw/r