Śmietnisko w Starych Lipinach pod Wołominem działało od kilkudziesięciu lat. Gdy miejscy urzędnicy kilka lat temu uchwalili studium zagospodarowania przestrzennego, mieszkańcy odetchnęli z ulgą, bo wysypisko miało zostać zlikwidowane i rekultywowane. W miejsce śmieci miał pojawić się park rekreacji ze stokiem narciarskim.
"Cały Wołomin będzie zasmrodzony"
Teraz wyszło na jaw, że ten plan nie zostanie zrealizowany. Mieszkańcom Wołomina puściły nerwy i rozgoryczeni ruszyli przed urząd miasta.
- Obecnie funkcjonująca zwałka miała być zamknięta 31 grudnia 2014 roku. Niestety, dowiedzieliśmy się 3 miesiące temu, że są mocno zaawansowane plany, jest po przetargu i za chwilę będzie budowana Regionalna Instalacja Przetwarzania Odpadów Komunalnych - oburza się Katarzyna Okuniecka ze stowarzyszenia Zielony Wołomin.
Kobiecie wtórowali inni mieszkańcy: - Cały Wołomin będzie zasmrodzony - mówi jeden z nich, a inny dodaje: - Jesteśmy przerażeni.
Mieszkańcy okolic wysypiska już teraz narzekają na smród.
"Burmistrz musi patrzeć z szerszej perspektywy"
Co na to przedstawiciele władz?
Zastępca burmistrza Wołomina Sylwester Jagodziński na pytanie reportera TTV, czy po manifestacji mieszkańców wysypiska nie będzie, odpowiada zdawkowo. – Nie mogę tego obiecać. Burmistrz musi patrzeć z szerszej perspektywy – ocenia.
I jak zapewnia, plany urzędników były konsultowanie społecznie.
Jak ustalił reporter, urzędnicy, przy zatwierdzaniu planu zagospodarowania przestrzennego, dla którego wzorcem miało być uchwalone wcześniej studium, dodali zapis o możliwości dalszej działalności wysypiska.
Zdaniem Zielonego Wołomina, zostało to wprowadzone niezgodne z prawem.
Teraz inwestycję mogą zablokować tylko wojewoda albo Wojewódzki Sąd Administracyjny.
ZOBACZ CAŁY REPORTAŻ PROGRAMU "BLISKO LUDZI" TTV
Piotr Sawicki TTV/ jsy/mz