Mieszkańcy chcą lodowiska. Burmistrz: nie ma pieniędzy, kończy się sezon

Mówi Tomasz Nowicki, społeczni Obywatele Konstancina
Źródło: Dawid Krysztofiński/ tvnwarszawa.pl

Mieszkańcy Konstancina walczą o lodowisko. Chce im pomóc starosta piaseczyński, ale burmistrz miasta jest inicjatywie przeciwny. - Nie mamy pieniędzy na utrzymanie ślizgawki, poza tym sezon już się kończy - przekonuje.

Mieszkańcy widzieliby lodowisko na szkolnym boisku przy ulicy Wojewódzkiej 12. - Nie będzie problemu z korzystaniem z niego, ponieważ w zimowym okresie zajęcia z wychowania fizycznego odbywają się na sali gimnastycznej. Dodatkowo boisko jest oświetlone, co pozwoli na korzystanie ze ślizgawki po zmroku – zapewnia Tomasz Nowicki ze stowarzyszenia Społeczni Obywatele Konstancina.

Sprzęt w magazynie

Nowicki zainteresował się tematem lodowiska, gdy zgłosili się do niego mieszkańcy narzekający na brak zimowych rozrywek w okolicy. Dlatego na początku stycznia wysłał pismo w tej sprawie do starosty piaseczyńskiego. Okazało się, że starostwo ma elementy lodowiska, moduły i wyposażenie ślizgawki, których nie wykorzystuje.

- Bardzo szybko dostaliśmy od starosty pozytywną odpowiedź, że użyczy bezpłatnie elementy – tłumaczy Nowicki.

Chęć wypożyczenia od starostwa elementów lodowiska musi wyrazić jeszcze burmistrz Konstancina. Sprawa trafiła na jego biurko, ale mieszkańcy odpowiedzi nie dostali.

- Od dnia, w którym złożyliśmy pismo, nie mieliśmy kontaktu z panem burmistrzem. Z informacji uzyskanych od radnych dowiedzieliśmy się, że burmistrz odesłał sprawę do Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Pomimo naszej prośby, nie skontaktował się z nami nikt z urzędu i nie zaproponował możliwości spotkania i wysłuchania naszych argumentów za celowością uruchomienia lodowiska – oburza się Nowicki.

"Nie mam pieniędzy"

O komentarz poprosiliśmy burmistrza Konstancina. - Sprawę przekazałem do ośrodka sportowego i rady konsultacyjnej przy burmistrzu do spraw sportu – mówi tvnwarszawa.pl Kazimierz Jańczak.

Jak dodaje, szans na powstanie w tym roku lodowiska raczej nie widzi. - Nie mamy pieniędzy na jego utrzymanie, nie znamy dokładnych zasad na jakich starostwo udostępniłoby nam jego elementy i nawet jeśli udałoby się je uruchomić to na krótko, bo przecież niedługo kończy się sezon – przekonuje burmistrz.

W rozmowie z tvnwarszawa.pl dopuszcza jednak możliwość powstania lodowiska w przyszłym roku. – W czerwcu kończy się budowa boisk na placu przy ulicy Bielawskiej. Przeznaczyliśmy na ten cel ponad dwa miliony złotych. To będzie doskonałe miejsce na lodowisko i chcemy mieć swoje własne, a nie pożyczane – tłumaczy burmistrz.

Mieszkańcy się nie poddają. W sieci pojawiła się wirtualna petycja. Podpisało ją już kilkuset mieszkańców. W piątek podpisy mają trafić do burmistrza.

bf/ran

Czytaj także: