Na mapie województwa mazowieckiego pojawią się trzy nowe czarne punkty wodne, czyli miejsca, gdzie kąpiel jest niebezpieczna i całkowicie zakazana. Tylko w miniony weekend na Mazowszu utonęły trzy osoby.
W Polsce co roku tonie kilkaset osób. Najniebezpieczniejsze są kąpiele w rzekach, w których w 2020 roku utonęło 118 osób, co stanowi około 30 procent wszystkich wypadków. Tylko w tym roku, od 1 czerwca utonęło już 38 osób. Natomiast tylko podczas ostatniego weekendu w całym kraju utonęło 15 osób - w sobotę sześć, w niedzielę dziewięć. Jak podaje mazowiecki urząd marszałkowski, w ubiegłym roku w województwie mazowieckim utonęło 35 osób.
Od 2009 roku samorząd wraz z policją prowadzą wspólną akcję dotycząca bezpieczeństwa nad wodą. Przy niebezpiecznych miejscach do kąpieli stawiane są charakterystyczne czarno-żółte tablice oznaczające tzw. "czarne punkty wodne". W tym roku na terenie Mazowsza zostaną oznaczone kolejne trzy miejsca. Jak wskazała Joanna Sokołowska, zastępca dyrektora departamentu organizacji ds. bezpieczeństwa publicznego w urzędzie marszałkowskim, tablice zostaną ustawione w Strzegowie nad Wkrą, w miejscowości Wychódźc nad Wisłą oraz w Udrzynie nad Bugiem.
21-latek pływał po alkoholu
Na terenie Warszawy stołeczna komenda nie wskazała nowych niebezpiecznych punktów, jednak policja ma uzupełnić brakujące lub zniszczone tablice. Po aktualizacji, na terenie całego województwa znajdują się 122 czarne punkty wodne.
- Czarny kolor i żółty symbol człowieka topiącego się ma przestrzec i uruchomić wyobraźnię - mówiła podczas konferencji Justyna Stanik-Rybak z Komendy Wojewódzkiej Policji z siedzibą w Radomiu. Wskazała, że w trakcie ostatniego, bardzo upalnego weekendu, na Mazowszu utonęły trzy osoby. - Do jednego z utonięć doszło w Radomiu. 21-latek zażywał kąpieli pod wpływem alkoholu. Kąpał się na terenie zalewu, w okolicy tamy. Niestety nie wypłynął. Jego ciało zostało wyłowione następnego dnia przy pomocy sonaru - mówiła policjantka.
Bezpiecznie na kąpieliskach
Z kolei prezes mazowieckiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Paweł Błasiak wskazał, że na Mazowszu od ponad 10 lat, tam, gdzie są wydzielone kąpieliska, nie doszło do żadnego utonięcia. - Kąpmy się na kąpieliskach. Tam gwarantujemy 100 procentu uratowania. Tak te kąpieliska są zbudowane - zaapelował Błasiak. - Natomiast, tam gdzie są tak zwane kąpieliska zwyczajowe, gdzie nie ma warunków, żeby zorganizować normalne kąpielisko, można zapewnić nadzór ratowniczy. Apelujemy o to do samorządów. To jest w obowiązkach gminy, żeby tam ratownik był - zaznaczył.
Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP