Przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów w piątek trwał protest Partii Razem. Jego uczestnicy od trzech dni żądają publikacji środowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. noweli ustawy o TK. Wśród protestujących są także przedstawiciele KOD. Wieczorem pod kancelaria było ok. 150 osób.
Będą protestować przez 7 dni
Razem przewiduje, że protest potrwa co najmniej siedem dni. Później partia podejmie decyzję, czy zostanie przedłużony.
Jeden z liderów Partii Razem, Maciej Konieczny podkreślił w rozmowie z PAP, że piątkowa opinia Komisji Weneckiej w sprawie Trybunału "tylko potwierdziła to, co mówiliśmy od dawna". "To znaczy, że Trybunał miał wszelkie prawo, żeby orzekać w oparciu o konstytucję i że powinien to zrobić" - dodał Konieczny.
Jak podkreślił, ugrupowanie poprzez swój protest chce przekazać, że rząd jest zobowiązany uznać środowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie nowelizacji ustawy o TK autorstwa PiS.
Przychodzą mieszkańcy
Partia Razem w Al. Ujazdowskich czuwała całą noc. Część osób spała, inni pilnowali porządku.
- Jesteśmy w trybie demonstracji spontanicznej – musi być co najmniej 15 osób, żebyśmy nie zostali stąd rozgonieni. Pilnujemy, żeby przestrzegać prawa i żeby wszystko było w porządku – powiedziała w piątek rano reporterowi TVN 24 Marcelina Zawisza z Razem. - Czasami zdarza się, że mieszkańcy Warszawy przychodzą, żeby dać nam coś do jedzenie, albo koce, śpiwory. W ciągu nocy również – dodała.
Na miejsce przychodzą zwolennicy protestujących, ale także osoby, które się z nimi nie zgadzają. - Spędzamy sporo czasu na rozmowach na temat sytuacji w Polsce, na temat tego jak rozwinie się kryzys konstytucyjny, jak można go rozwiązać – wyliczała Zawisza.
"Zapraszamy"
Zapewniła też, że protestujący nigdzie się nie wybierają. Nadal domagają się od rządu publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Przygotowują się również na weekend. - Będziemy chcieli zaprosić warszawiaków i warszawianki, żeby przyłączyli się do nas. Jeżeli ktoś chce zjechać z Polski, to również zapraszamy – mówiła Zawisza. - Mamy warunki do tego, żebyśmy mogli podemonstrować wspólnie – dodała.
Protest przed KPRM
PAP/ran/sk