Luksusowe zaułki starej Warszawy

fot. TVN Warszawa
fot
Źródło: | PAP, spiegel.de, The Telegraph, BBC, The Australian
Holenderski domek w sercu stolicy, najpiękniejsze aleje przedwojennej Warszawy oraz najbogatsze pałacyki Śródmieścia to idealne miejsca, by zobaczyć je podczas noworocznego spaceru. Wybierzemy się zatem śladami XIX-wiecznej Warszawy.

Rozpoczynamy na ulicy Flory, gdzie zachowały się luksusowe kamienice jeszcze sprzed I wojny światowej. Aleja Róż nazywana jest najbardziej elegancką ulicą Warszawy. Tu mieściły się ambasady i poselstwa, a działki pod zabudowę stworzono z ogrodu róż. Stąd ulica wzięła swoją nazwę.

Była tam popularna ślizgawka

Dolina Szwajcarska – tak nazwa się park pomiędzy aleją Róż i ulicą Chopina. W 1827 roku otwarto tu popularną ślizgawkę oraz salę koncertową. Po wojnie miejsce to zamieniło się w skwer.

Nieopodal znajduje się Park Ujazdowski założony pod koniec XIX wieku. Zachowały się w nim dwa pomniki, w tym poety i bajkopisarza Stanisława Jachowicza, autora niezapomnianego wersu "Pan kotek był chory i leżał w łóżeczku..."

Zabudowania na ulicy Wiejskiej, czyli budynki dzisiejszego parlamentu, to zespół budowli z różnych epok. Jednak mało kto wie, że dawniej mieścił się tu Instytut Szlachecki, a potem siedziba Instytutu Maryjskiego Wychowania Panien.

Ślady dawnego piękna Warszawy

Warto także wyruszyć w stronę ulicy Frascati, gdzie w latach 30. XX wieku istniał tu jeden z najpiękniejszych warszawskich ogrodów. Ogród niestety przestał istnieć ze względu na zubożenie jego właścicieli. Dalej kierujemy się w stronę alei Na skarpie. Tu za czasów prezydentury Stefana Starzyńskiego miała przebiegać nowa oś Śródmieścia. Aleja Na skarpie miała być połączeniem bulwaru i alei spacerowej z pasami zieleni i elegancką zabudową. Niestety tych planów nie udało się wprowadzić w życie.

- To magiczne, przepiękne miejsce, które pokazuje, jaka Warszawa być mogła – podkreśla Dylewski.

Podboje Poniatowskiego w domku myśliwskim

Kolejnym ciekawym miejscem, na tyłach Instytutu Głuchoniemych, pomiędzy ulicami Rozbrat i Książęcą, jest holenderski domek. Należał on do Dominika Merliniego. Legenda głosi, że to właśnie tu książę Józef Poniatowski realizował swe miłosne podboje, dlatego domek żartobliwie nazywany jest "pałacykiem myśliwskim".

- Obecnie jest to siedziba ambasadora Włoch. Zaraz obok rozciąga się dolinka saneczkowa – opowiada Adam Dylewski.

- Trasa śladem XIX-wiecznej Warszawy jest dobra, bo można ją przejść w obu kierunkach, zaczynając od pl. Unii Lubelskiej albo Trzech Krzyży. Ja proponuję rozpocząć ten spacer właśnie od pl. Trzech Krzyży, jeśli mamy ze sobą dzieci i sanki.

myk

Czytaj także: