To akcja Rady Przedsiębiorczości Lubelszczyzny. Jej członkowie w zeszłym tygodniu wystosowali do premiera Donalda Tuska i ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka list otwarty w sprawie trasy S 17.
Żeby minister zobaczył
- Bilbordy będą wisieć dwa tygodnie i mają pokazać urzędnikom w Ministerstwie Infrastruktury, że ta droga jest bardzo ważna dla Lubelszczyzny. Obecna droga do Lublina to jedna z najbardziej niebezpiecznych tras w Polsce. To nie pomaga ściągać na nasz teren inwestorów - tłumaczy Jan Matysik, prezes Cumulus PR, lubelskiej firmy, która przygotowała billboardy.
Biznesmeni protestują
Ministerstwo Infrastruktury dopuszcza pomysł, że budowa S17 rozpocznie się dopiero po roku 2013. To nie spodobało się część organizacji biznesowych z Lubelszczyzny.
To nie jedyna droga, która wypadła z rządowego planu. Zniknęły z niego także prawie wszystkie wylotówki z Warszawy, m.in. obwodnica Marek, obwodnica Łomianek oraz większa część trast Salomea - Wolica czyli nowej wylotówki na Kraków i Katowice, omijającej Janki i Raszyn.
Inni też walczą
Jednak nietypowa akcja lublinian nie jest odosobniona. Mieszkańcy Olsztyna będą mogli niebawem wysyłać do ministra infrastruktury pocztówki z nadrukiem: "Kto daje i zabiera, ten w piekle się poniewiera". Chodzi o wykreśloną z listy inwestycji obwodnicę Olsztyna. Na pomysł wpadły władze miasta, które lada dzień wzory okolicznościowych pocztówek zamieszczą na stronach Olsztyna.
mjc/roody