Legia udźwignęła presję. Wyścig o mistrzostwo trwa

Legia kończyła spotkanie z Wisłą w dziesiątkę, ale i tak zdołała wywieźć z Krakowa zwycięstwo. Trzy punkty zapewnił jej bardzo ładny gol Cristiana Pasquato.

Mistrzowie Polski nie mogli pozwolić sobie na wpadkę. Jej rywale w walce o tytuł - Lech i Jagiellonia - w tej kolejce swoje mecze wygrywały. Z presją legioniści poradzili sobie znakomicie.

Przebudzenie Pasquato

Pod Wawelem na wygraną zasłużyli. Przez większą część meczu to oni dominowali. Wiśle pozwolili na stworzenie tylko dwóch sytuacji.

To było tuż przed przerwą. Gości ratował bramkarz Arkadiusz Malarz, który najbardziej musiał się napocić zatrzymując uderzenie głową Marcina Wasilewskiego.

To był najgorszy moment spotkania w wykonaniu Legii. Jej chwilę słabości można zrzucić na karb rozluźnienia po objęciu prowadzenia. Zaledwie minutę wcześniej uderzeniem zza pola karnego bramkę zdobył Pasquato. Trafienie Włocha było niezwykle efektowne. Zanim huknął na bramkę wiślaków, zdążył wcześniej ładnie ograć dwóch rywali.

Pasquato był jednym z najaktywniejszych graczy mistrzów Polski. Równać mógł się z nim tylko Michał Kucharczyk. Po jego strzale goście mogli objąć prowadzenie kilkanaście minut wcześniej, ale krakowian uratowała poprzeczka.

Kończyli w osłabieniu

Gospodarzy długo nie mogli mieć nawet cienia nadziei, że ich drużyna doprowadzi chociaż do remisu. Stało się to dopiero po godzinie gry, gdy za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał napastnik gości Jarosław Niezgoda.

Wiślacy ruszyli odważniej do przodu. Legia zagrała jednak bardzo mądrze i nie pozwoliła im na stworzenie żadnej stuprocentowej okazji. Krakowianom zrewanżowała się za marcową porażkę 0:2 w stolicy.

Po 32 kolejkach warszawianie mają w tabeli 57 punktów - tyle samo, co Jagiellonia. Do prowadzących poznanian obie drużyny tracą tylko jeden punkt.

Wisła Kraków - Legia Warszawa 0:1 Bramka: Cristian Pasquato (43)

sport.tvn24.pl/TG

Czytaj także: