W obecnych rozgrywkach Metalist nie ugrał nawet jednego punktu. Przeciwko mistrzom Polski po raz kolejny został pozbawiony atutu własnego boiska. Ze względów bezpieczeństwa mecz przeniesiono do Kijowa.Swoje problemy miał też polski zespół. Na Ukrainę Henning Berg nie mógł zabrać czterech kluczowych graczy. Kontuzje leczą Miroslav Radović, Dossa Junior i Tomasz Brzyski, z powodu kartek pauzował Michał Żyro. W pierwszym składzie dość niespodziewanie wybiegł na lewej obronie Brazylijczyk Guilherme.
Błysk Dudy
Szczególnie widoczny był brak Radovicia. Legia nie stwarzała sobie zbyt wielu okazji i musiała liczyć na błysk któregoś ze swoich zawodników. Jakub Kosecki notował mnóstwo strat, niewidoczny był Orlando Sa, ale mistrzowie Polski mieli w swoim składzie Ondreja Dudę. To właśnie po indywidualnej akcji Słowaka w 28. minucie objęli prowadzenie.Metalist kilka razy podszedł pod pole karne gości, ale jego akcje legioniści rozbijali głównie w środku boiska. Dobrze spisywał się Tomasz Jodłowiec, nieco gorzej Ivica Vrdoljak. Reprezentant Polski był bardziej przydatny od Chorwata również w ofensywie, ale to kapitan warszawskiej drużyny był bliżej wpisania się na listę strzelców. Na początku drugiej połowy jego uderzenie z rzutu karnego obronił bramkarz. Była to trzecia w tym sezonie niewykorzystana "jedenastka" przez tego pomocnika.
Ręka, karny i...Kuciak!
Niewiele brakowało, a po chwili Vrdoljak miałby jeszcze większe powody do wstydu. Po feralnym karnym Ukraińcy przeprowadzili zakończoną golem kontrę, ale sędzia bramki nie uznał, dopatrując się pozycji spalonej. Gracz Legii był jednak tego dnia uparty i kilkanaście minut później sprezentował rywalom kolejną szansę na doprowadzenie do remisu. Tym razem dotknął piłkę ręką we własnej szesnastce. Do piłki podszedł Jaja, ale jego intencje świetnie wyczuł Dusan Kuciak.
Zagranie Chorwata było jednym z nielicznych błędów warszawskiej drużyny w tym spotkaniu. Mimo osłabień, mistrzowie Polski w defensywie spisywali się bez zarzutu. Świetnie grał Jakub Rzeźniczak, niespodziewanie bardzo dobrze radził sobie Guilherme. Do końca meczu gracze Berga nie pozwolili już Metalistowi na stworzenie żadnej groźnej okazji. Co więcej sami mogli podwyższyć wynik, ale świetnej okazji nie wykorzystał Jakub Kosecki.
Wszystkie pozostałe mecze trzeciej kolejki Ligi Europy odbędą się tradycyjnie w czwartek. W drugim spotkaniu grupy L Trabzonspor zmierzy się z Lokeren.
WYNIK:Metalist Charków - Legia Warszawa 0:1 (Duda 28')
goszu