Jak poinformowali śmiałkowie, założyli sutanny, by ukryć pod nimi właśnie spadochrony.
Do pałacu weszli nie budząc żadnych podejrzeń. Windą wjechali na ostatnie piętro PKiN, a następnie w toalecie zamontowali sprzęt do skoku. Później – ku zdumieniu turystów - zwinnie pokonali kraty tarasu widokowego i skoczyli.
Kiedy wylądowali, złożyli sprzęt i zniknęli.
Skok bez pozwolenia
Przed godziną 13 reporterka TVN24 Marta Klos poinformowała, że przebierańców poszukuje policja. Zarząd pałacu potwierdził, że nie wydawał zgody na skok. - Do administracji PKiN nikt nie zwracał się z prośba o zgodę na skok z pałacu. Nawet jeśli z taką prośbą się zwrócili, nikt na to by nie pozwolił - powiedziała reporterka.
Mężczyźni wykonali tzw. base jumping, czyli skok spadochronowy wykonywany z wieżowców, mostów czy urwisk.
Skoczków poszukuje policja
bf/ran