U pacjentki przewiezionej ze Szpitala Nowowiejskiego do innej placówki, zdiagnozowano koronawirusa. Część personelu medycznego czekała ponad dobę na wyniki testów. - Wszystkie wyniki są ujemne - przekazał w czwartek rano dyrektor szpitala. Obecności SARS-CoV-2 nie zdiagnozowano też w organizmie pacjentów, którzy mogli mieć kontakt z zakażoną.
Sygnały o kwarantannie w stołecznym szpitalu psychiatrycznym docierają od was na Kontakt 24. O odniesienie się do wiadomości o zakażonej pacjentce oraz o wyjaśnienie, w jakiej sytuacji znajduje się obecnie placówka poprosiliśmy jej dyrekcję.
Czekają na wyniki testów
- Była u nas pacjentka, która na początku ubiegłego tygodnia trafiła do szpitala Bielańskiego, ze względu na podejrzenie zatoru płucnego. W nocy z niedzieli na poniedziałek otrzymaliśmy informację od dyrekcji szpitala, że zdiagnozowano u niej zakażenie koronawirusem – mówił tvnwarszawa.pl w środę Andrzej Mazur, dyrektor Szpitala Nowowiejskiego.
Podkreślał też, że po otrzymaniu tej informacji, wszczęte zostały procedury zalecane przez sanepid i wojewodę mazowieckiego. I dodał, że zidentyfikowano wszystkie osoby z personelu, które mogły mieć kontakt z tą pacjentką. Testy wykonano w sumie 70 osobom, w tym 36 pracownikom oddziału zamkniętego. - Sanepid został powiadomiony o sprawie – mówił dyrektor.
- Wszystkie wyniki testów są ujemne - poinformował Mazur w czwartek rano. Jak dodał, personel nadal pozostaje w kwarantannie zaleconej przez dyrekcję placówki i czeka na decyzję sanepidu, co do dalszych kroków. Badanie przeprowadzało prywatne laboratorium, które od końca ubiegłego tygodnia działa na mocy porozumienia z resortem zdrowia.
"Pracujemy w trybie awaryjnym"
W środę zapytaliśmy także o sytuację osób przebywających na oddziale. - Były dwie pacjentki, które miały styczność z zakażoną osobą. Im również wykonane zostały testy - mówił dyrektor.
Jak zaznaczył, kobiety czekały na wyniki w odosobnieniu, podobnie jak personel. - Była taka sytuacja, że wczoraj (wtorek – red.) od godziny 15 pracownicy czekali w osobnym pomieszczeniu na wyniki. Dopiero teraz zaczynają one do nas spływać. Dziś rano zakupiłem dla nich śniadanie i wysłałem ich do domu na kwarantannę – opowiadał.
- Mamy 30 pacjentów na oddziale zamkniętym. Jest on objęty kwarantanną. Obserwujemy sytuację. Proszę jednak pamiętać, że nasi pacjenci chorują też na różne choroby, które dodatkowo są u nas leczone. Nie ma tu mowy o zamykaniu szpitala. Wiemy, że ludzie są wystraszeni. 40 procent mojego personelu jest na zwolnieniach. Pracujemy w trybie awaryjnym. Mamy te same problemy, co inne szpitale. Personel medyczny jest zestresowany, ale musimy dalej pracować – podkreślał dyrektor.
"Warunki bojowe"
Mazur zapewnił nas, że pozostałe oddziały Szpitala Nowowiejskiego funkcjonują normalnie. - Stoimy przed ogromnym wyzwaniem, to jest dopiero początek tego, co czeka nas w najbliższym czasie. Trzeba być bardzo czujnym. Pod tym względem mam znakomity personel, który doskonale radzi sobie w warunkach bojowych - bo tak chyba możemy określić obecną sytuację – powiedział.
Dodał też, że szpitale psychiatryczne obowiązują takie same procedury bezpieczeństwa, jak pozostałe placówki medyczne. Stosowane są w nich zalecenia inspekcji sanitarnej i wojewody.
Główne zdjęcie: Halibutt / CC BY/ Wikipedia
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Halibutt / CC BY/ Wikipedia