We wtorek rano na miejsce przyjechała ekipa, która zajmuje się porządkowaniem terenu.
- Trzy kontenery zostały zapełnione po brzegi - poinformował Artur Węgrzynowicz, reporter tvnwarszawa.pl. - Nadal dużo gruzu leży na dziedzińcu - dodał.
Trwają prace porządkowe
Budynek jest zamknięty. Pilnuje go policja. Odcięto także wodę prąd i gaz. Kamienica ma zostać sprawdzona przez nadzór budowlany, który oceni stan budynku. Wciąż nie wiadomo, kiedy lokatorzy będą mogli wrócić do swoich mieszkań.
Badają przyczyny
Sprawę wybuchu bada policja. Swoje czynności rozpoczęła też prokuratura. - Byliśmy na miejscu. Formalnie inicjujemy śledztwo - przekazał w rozmowie z tvnwarszawa.pl Krzysztof Ćwirta ze śródmiejskiej prokuratury.
Z nieoficjalnych informacji PAP z kolei wynika, że jednemu z mieszkańców kamienicy odcięto w ostatnim czasie dopływ gazu, za nieuregulowanie rachunków. - Prawdopodobnie w tym mieszkaniu była butla gazowa i być może to właśnie ona była przyczyną wybuchu - zaznaczył informator PAP.
Akcja do nocy
W sumie w akcji ratunkowej brało 118 strażaków. Na miejscu pracowali do 3 w nocy.
- Przy użyciu stempli, belek i desek zabezpieczali strop przed dalszym zawaleniem - przekazał Michał Konopka ze straży pożarnej.
Akcja strażaków zakończyła się przed 3
Wybuch w Śródmieściu
Do wybuchu doszło w poniedziałek w sześciopiętrowej kamienicy na rogu ulic Noakowskiego i Koszykowej. Pięć osób zostało rannych, a 15 ewakuowanych. Specjalna grupa ratownicza PSP z dwoma psami przeszukała budynek. Pod gruzami nie znaleziono żadnej osoby.
W wyniku wybuchu uszkodzony został także autobus, który przejeżdżał ulicą. Oprócz poszkodowanych mieszkańców budynku, obrażenia odniosła także jedna osoba jadąca autobusem. Na miejscu wypadku była m.in. prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, która zapewniła o pomocy dla osób poszkodowanych.
Wybuch uchwyciła kamera monitoringu:
Wybuch w oku kamery
PAP/su//lulu