Swój apel skierował do wiadomości mediów i miejskich urzędników, a bezpośrednio do Generalnego Konserwatora Zabytków, po tym jak przeciwnicy wielkiej wycinki drzew w ogrodzie zażądali wstrzymania prac w parku i przyjrzenia się im przez niezależnego eksperta.
"Raziły asfaltowe alejki"
"Wstrzymanie prac nie przywróci im [drzewom - red.] życia. Grozi natomiast zaprzepaszczeniem rozpoczętego ponad dwa lata temu procesu rewaloryzacji Ogrodu. Co więcej, prawdopodobnie będzie skutkowało zerwaniem umowy z wykonawcą robót i wypłatą wielomilionowego odszkodowania" – przekonuje Dziobkowski.I przypomina, że park od lat znajdował się w opłakanym stanie.
"Szczególnie raziły asfaltowe alejki, wybetonowany staw, śpiący na ławkach bezdomni, zniszczona fontanna, zaniedbane, pokryte psimi odchodami trawniki. Wiele miejskich skwerów w małych powiatowych miastach jest dużo bardziej zadbanych niż ten "reprezentacyjny", wpisany do rejestru zabytków, obiekt w stolicy" – twierdzi mieszkaniec Muranowa.
"Pojawią się tłumy turystów"
Jego zdaniem przeprowadzone w marcu 2011 roku konsultacje społeczne pokazały, że część mieszkańców Muranowa, traktuje park jako osiedlowy zieleniec, a nie jako miejsce, z którego mogliby korzystać również inni warszawiacy i turyści."Wraz z otwarciem Muzeum Historii Żydów Polskich zainteresowanie tą częścią Warszawy istotnie wzrośnie. Pojawią się tłumy turystów z całego świata. Wszystkim nam powinno zależeć, by zapamiętali oni Warszawę jako miasto o uporządkowanej, zadbanej przestrzeni publicznej, miasto – przynajmniej miejscami – wytworne. Jego wypielęgnowany obszar ładnie "zepnie" MHŻP ze Starym i Nowym Miastem" – twierdzi Dziobkowski.
"Konsultacje nie mogły się udać"
Autor pisma do Generalnego Konserwatora Zabytków, twierdzi, że sprawę wycinki ponad 300 drzew trzeba wyjaśnić. Zaznacza, że od dawna sygnalizował śródmiejskim urzędnikom, że w centrum miasta zbyt pochopnie wycina się całe szpalery starych drzew. "Decyzje zwykle nie są poprzedzone specjalistycznymi analizami dendrologicznymi. W mieście nie ma ani jednego tomografu do badania drzew" – pisze Dziobkowski.Na koniec stawia pytanie o sens konsultacji społecznych. "Powszechnie mówi się, że konsultacje społeczne w sprawie rewaloryzacji Ogrodu Krasińskich się nie udały. Otóż nie udały się, bo się udać nie mogły" – przekonuje doktor. I zaznacza, że jego zdaniem problem jest głębszy. "Czy w przypadku rewaloryzacji zabytkowych obiektów w ogóle należy przeprowadzać społeczne konsultacje? Czy nie lepiej los obiektów, będących naszym narodowym dziedzictwem, powierzyć jednak najwyższej klasy specjalistom, a z mieszkańcami zacząć wreszcie konsultować wygląd ich najbliższego otoczenia: osiedlowych skwerów i zieleńców (czego się w tej chwili nie robi)?" – pyta.
Wycięli ponad 300 drzew
Przypomnijmy: w ramach prac z parku zniknęło ponad 300 drzew, co wywołało protest części mieszkańców.
Spotkali się w ogrodzie i zapalili znicze na pozostałościach wyciętych drzew.
Do akcji włączył się też aktor Olgierd Łukaszewicz, który złożył do prokuratury wniosek w sprawie wycinki.
W czwartek protestujący złożyli też pismo do generalnego konserwatora zabytków w sprawie wycinki i prowadzonych w parku prac.
Modernizacji bronili z kolei projektanci oraz Zarząd Terenów Publicznych.
Nowy park za 15 mln zł
Zgodnie z zapowiedziami, park po rewitalizacji będzie ogrodzony. Nie wiadomo jeszcze, czy zarządca będzie go zamykał na noc.
W ramach modernizacji całego terenu parku (nie tylko części historycznej) odnowiony będzie plac zabaw w środkowej części. Pojawią się też dwa nowe, w okolicy ul. Długiej. Zostanie uruchomiona niedziałająca teraz fontanna przy pałacu. Zmodernizowany będzie staw, a na pobliskiej górce powstanie kaskada wodna.
Modernizacja Ogrodu Krasińskich ma kosztować ok. 15 mln zł. Prace mają zakończyć się za rok.
PRZECZYTAJ WIĘCEJ O PLANOWANYCH ZMIANACH.
Tak ma wyglądać nowy Ogród Krasińskich
MIESZKAŃCY U GENERALNEGO KONSERWATORA ZABYTKÓW:
O co chodzi protestującym?
Spotkanie w ministerstwie
ran/mz
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl