Konserwator nie chce biurowca zakonnic. Ogród szarytek ocaleje

Teren klasztoru
Źródło: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
W zabytkowym ogrodzie na Powiślu nie powstanie budynek biurowo-usługowy. Inwestycyjne plany sióstr zakonnych zablokowało ministerstwo kultury - pisze "Gazeta Stołeczna".

Na działce nieopodal skrzyżowania Tamki i Kruczkowskiego miał wyrosnąć pięciokondygnacyjny gmach z podziemnym garażem. Budynek biurowo-usługowy planowano na miejscu istniejącego od XVII wieku ogrodu zakonu Zakonnice ze Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia Świętego Wincentego a Paulo. Jednak - jak pisze "Stołeczna" - blokujące inwestycję postanowienie podpisała wiceminister kultury Magdalena Gawin pełniąca funkcję generalnego konserwatora zabytków. Utrzymała w mocy stanowisko stołecznego konserwatora zabytków, który w marcu zeszłego roku odmówił zgody na to przedsięwzięcie.

Gazeta cytuje decyzję wiceminister, która uznała, że inwestycja "wpłynie negatywnie na zachowanie historycznej funkcji miejsca, które od czasów królewskiej fundacji do dnia dzisiejszego nie zostało zabudowane obiektami wielkokubaturowymi” oraz "wpłynie negatywnie na zachowanie historycznych relacji przestrzennych pomiędzy częścią ogrodowo-rekreacyjną zespołu a zabudową klasztorną i zaburzy walory widokowo-ekspozycyjne Skarpy Warszawskiej z klasztorem od strony ul. Kruczkowskiego”.

Deweloperzy w ogrodzie

Dwa lata temu szarytki postanowiły przeznaczyć pod zabudowę swój historyczny ogród. Na tym terenie, który w XVII wieku podarowała zakonowi królowa Maria Ludwika Gonzaga, miało tu istnieć gospodarstwo pomagające ubogim.

W XXI wieku zakonnice zdecydowały o rozparcelowaniu ogrodu pod inwestycje. Jak przypomina "Stołeczna", reprezentujący siostry Bogdan Żmijewski, znany lobbysta deweloperów, złożył dziesiątki uwag do powstającego miejscowego planu zagospodarowania tego rejonu Śródmieścia. Postulował w nich wprowadzenie zapisów umożliwiających zabudowę ogrodu. Poza domami pomocy miałby tu powstać kompleks apartamentowców. Uwagi Żmijewskiego zostały odrzucone. Plan chroniący ogród wciąż jednak nie jest uchwalony.

Ale reprezentant szarytek nie dał za wygraną i wystąpił do miasta o wydanie decyzji o warunkach zabudowy dla "domu pomocy osobom wykluczonym”. Miałby to być budynek o pięciu kondygnacjach nad ziemią i jednej kondygnacji podziemnego garażu. Wysokość: 19,9 m, szerokość fasady zwróconej do ul. Kruczkowskiego: 24 m, funkcje: biura, oświata, edukacja, nauka, zdrowie, pomoc społeczna, kultura, doradztwo prawne i zawodowe, gastronomia.

Takie warunki zabudowy zanegował stołeczny konserwator zabytków, a Żmijewski odwołał się do Ministerstwa Kultury, które teraz przychyliło się do stanowiska konserwatora. Szarytki mogą się jeszcze odwołać do wojewódzkiego sądu administracyjnego.

mś/pm

Czytaj także: