Konkursu nie wygrał, ale zrobi "mleczaka" w Prasowym

Nowy właściciel lokalu po "Prasowym"?
Nowy właściciel lokalu po "Prasowym"?
Źródło: Maciej Wężyk /tvnwarszawa.pl
Zwrot akcji w sprawie przyszłości lokalu po dawnym "Prasowym" przy Marszałkowskiej. Krzysztof Kostro, który wygrał konkurs na prowadzenie w tym miejscu baru mlecznego, zrezygnował. Jego miejsce zajmie Jadłodajnia Centralna, która w okolicy prowadzi już jeden lokal. Jej właściciel zapewnia, że rynku nie chce monopolizować, a pomagać najuboższym.

- Pan Kostro poinformował pisemnie Zakład Gospodarowania Nieruchomościami, że z powodów osobistych nie podpisze umowy - tłumaczy Urszula Majewska, rzeczniczka Śródmieścia.

Zwycięzca konkursu zrezygnował

Przypomnijmy: firma DKK Krzysztof Kostro wygrała profilowany konkurs na prowadzenie przy Marszałkowskiej 10/16 taniej jadłodajni, przystosowanej dla rodziców z dziećmi oraz niepełnosprawnych. Zaproponowała 66 zł opłaty za powierzchnię podstawową i 18 zł za resztę, pokonała pozostałych uczestników konkursu. Ale jeszcze przed podpisaniem umowy firma wycofała się.

- Chodzi tylko i wyłącznie o względy osobiste. Wszystko wynikło w krótkim czasie, wygląda na to, że będę miał kilka innych rzeczy do zrobienia. Mimo szczerych chęci i paru fajnych pomysłów muszę się wycofać - komentuje w rozmowie z tvnwarszawa.pl Krzysztof Kostro.

Posiłki dla najuboższych

To nie oznacza jednak, że lokal nie zostanie zagospodarowany. Prawo do wynajmu przechodzi na drugą w kolejności firmę. - Według procedury lokal może przejść w ręce kolejnego oferenta, który zgłosił najwyższą stawkę w konkursie, czyli Jadłodajni Centralnej. Jeżeli Jadłodajnia nadal będzie zainteresowana prowadzeniem baru mlecznego, to umowa zostanie podpisana – tłumaczy Urszula Majewska.

Jadłodajnia Centralna, to firma, która prowadzi już Mleczarnię Jerozolimską i bar mleczny nieodpodal "Prasowego". Za lokal przy Marszałkowskiej zaproponowała opłatę 20,65 zł za metr kwadratowy. Czy nadal są zainteresowani wynajęciem "Prasowego"? - Chcemy robić tam bar mleczny, ale w trochę szerszym kontekście niż zakłada to podstawowy plan - zapewnia Kamil Hagemajer. - Chcemy współpracować z jednostkami samorządowymi i organizacjami pozarządowymi w zakresie posiłków dla najuboższych - dodaje.

Lokal po "Prasowym" mieści się w aktrakcyjnej lokalizacji, która może przyciągnać mieszkańców z dwóch lub nawet trzech dzielnic. – Chcemy stworzyć nowoczesny obiekt, nie relikt przeszłości. Kiedyś myślałem też o ewentualnej zmianie nazwy "Prasowy", ale ludzie maja do niej duży sentyment i chyba pozostanie – mówi Hagemajer.

Lokal ma być dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych. Będzie też przewijak i dostęp do internetu. A jakie będą ceny? W pobliskim barze, który Jadłodajnia Centralna prowadzi przy ul. Bagatela, zupę można kupić już za 2,9 zł, pierogi za 6 zł, tyle samo kosztuje mielony. - Myślę, że oferta w lokalu po "Prasowym" będzie jeszcze bardziej atrakcyjna - zaznacza Hagemajer. I od razu przekonuje, że nie startował w konkursie po to, żeby rynek monopolizować. - Już wcześniej mówiłem, że konkursy profilowane zaburzają konkurencyjność. Ja wystarowałem, żeby realizować misję w zakresie pomocy najuboższym, a nie żeby monopolizować rynek - przekonuje.

Przed Jadłodajnią Centralną jeszcze podpisanie umowy. Później przyjdzie czas na prace remontowe. Hagemajer nie chce na razie mówić, ile czasu może to zająć, bo lokal wymaga gruntownego remontu.

Okupacja "mleczaka"

Bar Prasowy przez kilkadziesiąt lat funkcjonował przy ul. Marszałkowskiej 10/16. Pod koniec 2011 roku dotychczasowa ajentka zrezygnowała z prowadzenia taniej jadłodajni. Władze dzielnicy chciały wynająć to miejsce na 10 lat w przetargu.

To nie spodobało się grupie aktywistów, która włamała się do lokalu. Zaczęli gotować i wydawać obiady. Tłumaczyli, że swoim happeningiem protestują przeciwko zamknięciu "Prasowego". Z czasem zaczęli domagać się konkursu profilowanego na ten lokal. Poparli ich mieszkańcy i część radnych. W efekcie dzielnica po uzyskaniu opinii biura polityki lokalowej zdecydowała się na konkurs profilowany, co pozwoliło na zastosowanie niższej stawki wyjściowej - 12 zł za metr kwadratowy. W trybie przetargu minimalna kwota wynosiłaby 60 zł.

TAK WYGLĄDAŁA OKUPACJA "PRASOWEGO"

ran//ec

Czytaj także: