Wyrok ogłoszono w środę w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Śródmieście. "Według sądu, przewodniczący i wiceprzewodniczący Miasto Jest Nasze nie przekroczyli granicy wolności słowa, a z racji wykonywanej przez pana Marcinkowskiego profesji pewne powiązania ze światem polityki są rzeczą oczywistą i niezaprzeczalną. Sąd stwierdził również, że działaliśmy w interesie publicznym!" – informują aktywiści z MJN.
"Dobry dzień dla demokracji"
- Bardzo się cieszymy z tego wyroku. To dobra informacja nie tylko dla nas, ale dla wszystkich, którzy na co dzień starają się patrzeć władzy na ręce. To dobry dzień dla polskiej demokracji – dodaje Jan Śpiewak.
Warszawska mapa reprywatyzacji została opublikowana w lutym 2014 roku. Przewodniczący MJN Jan Śpiewak i wiceprzewodniczący Marcin Jarzynowski udostępnili ją w internecie. Interaktywna grafika przedstawiała powiązania między warszawskimi politykami a biznesmenem Maciejem Marcinkowskim. Społecznicy nazwali go "handlarzem roszczeniami". Deweloper uznał, że mapa narusza jego dobre imię i wytoczył im proces.
Marcinkowski wytoczył aktywistom proces w dwóch trybach: karnym i cywilnym.
Śpiewak nie musi przepraszać
W powództwie cywilnym, w pierwszej instancji, Śpiewak przegrał z Marcinkowskim i jego synem Maksymilianem. Złożył jednak apelację i wygrał. W lutym sąd apelacyjny oznajmił z kolei, że MJN nie musi przepraszać biznesmenów. - Uznano, że występowałem w interesie publicznym, a pan Marcinkowski jest osobą publiczną, której działalność może być poddawana krytyce. To nasz pełen sukces – mówił nam wtedy Śpiewak.
Środowa decyzja Sądu Rejonowego dotyczy sprawy karnej. Tu również przyznano aktywistom rację.
To ostatnia rozprawa związana z warszawską mapą reprywatyzacji. Aktywiści nie kryją zadowolenia, tym bardziej, że mapa dalej może być dostępna w internecie.
"Nie baliśmy się i nie będziemy bać się deweloperów i handlarzy roszczeń, nawet jeśli stoją za nimi wielkie pieniądze i wpływy. Będziemy dalej informować mieszkańców o wszelkich nieprawidłowościach związanych z reprywatyzacją jak i każdym aspektem funkcjonowaniem naszego miasta. Będziemy patrzeć władzy na ręce. Każdej władzy" – zapewniają aktywiści z MJN.
Marcinkowski rozważa apelację
Z wyrokiem nie zgadza się Maciej Marcinkowski. "W opinii sądu tzw. warszawska mapa reprywatyzacyjna nie pokazuje powiązań przestępczych, a tak właśnie odebrała ją znacząca większość internautów, dziennikarzy i opinii publicznej. Po zapoznaniu się z pisemna wersja wyroku, inwestor zdecyduje o ewentualnej apelacji" - zapowiada Urszula Nelken, rzecznik prasowy inwestora.
CZYTAJ TAKŻE: Wałki na radzie miasta. Protest przeciwko reprywatyzacji"
Protest na radzie miasta
kw//ec
Źródło zdjęcia głównego: MJN