Kongresowa w wiecznym remoncie. Potrzebny nowy projekt za pół miliona

Remont Sali Kongresowej (zdjęcia z 2015 roku)archiwum TVN24

Blisko pół miliona złotych będzie kosztować nowy projekt przebudowy Kongresowej. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że jeden już powstał, a dotychczasowy remont pochłonął 10 milionów złotych. W tle spór sądowy z poprzednim projektantem i śledztwo prokuratury.

"Opracowanie wariantowej koncepcji modernizacji Sali Kongresowej w budynku Pałacu Kultury I Nauki w Warszawie wraz z programem funkcjonalno-użytkowym i koncepcją akustyczną" - pod tym hasłem kryje się rozstrzygnięty niedawno przetarg. Wygrała go firma ECM Group Polska, a swoje prace wyceniła na blisko 418 tysięcy złotych.

"Bardzo bym się zdziwił"

Informacja o tym wyborze pojawiła się na stronie PKiN 25 stycznia 2018 roku - mniej więcej dziewięć lat po rozstrzygnięciu wcześniejszego przetargu na projekt modernizacji Sali Kongresowej. Jak podkreśla rzeczniczka Pałacu Kultury i Nauki Ewelina Dudziak, tamten miał inny zakres i obejmował "wyłącznie dostosowania jej do wymogów przepisów przeciwpożarowych".

Faktem jest, że od tamtego czasu ruszyła kaskada wydarzeń, które skutkują ciągnącym się procesem sądowym z projektantem, a przede wszystkim wstrzymanymi robotami i wydanymi milionami.

Przetarg na projekt w 2008 roku wygrała firma Sound and Space Roberta Lebiody. Ostatnia cześć dokumentacji projektowej została odebrana przez PKiN dopiero w grudniu 2011 roku - jak zaznaczyli urzędnicy - osiem miesięcy po wyznaczonym terminie. Nadzór nad planami przebudowy Kongresowej miał wtedy Krzysztof Markowski, ówczesny wiceprezes pałacu.

- Bardzo bym się zdziwił, gdyby dokumentacja była stuprocentowa przy tak starym budynku – cytowała pod koniec 2016 roku słowa Markowskiego "Gazeta Stołeczna".

"Dokumentacja rażąco niekompletna"

Jednak innego zdania były już kolejne władze Pałacu Kultury i Nauki. Przetarg na prace rozstrzygnięto w 2014 roku, w 2015 zaczęła wykonywać je firma Mermaid (miała otrzymać 40 milionów złotych), ale zadania nie ukończyła z powodu upadłości. Roboty przerwała wiosną 2016 r., a już we wrześniu tego samego roku Renata Kaznowska, ówczesna prezes Pałacu Kultury i Nauki złożyła zawiadomienie do prokuratury przeciwko Krzysztofowi Markowskiemu.

- W czasie prac okazało się, że dokumentacja projektowa była rażąco niekompletna, co potwierdziła zlecona przeze mnie opinia techniczna. Dokumentacja została przyjęta od projektanta "bez uwag", w mojej ocenie również bez szczegółowego jej sprawdzenia. Dlatego złożyłam zawiadomienie o działaniu na szkodę spółki i miasta. W sporze sądowym spółki i miasta przeciwko projektantowi sąd pierwszej instancji podzielił stanowisko wynikające z opinii technicznej - mówi teraz Renata Kaznowska, obecnie wiceprezydent Warszawy.

Śledczy zbadali podniesione przez ówczesną prezes PKiN zarzuty. Między innymi to, że miało dojść do licznych opóźnień w przygotowaniu dokumentacji, spowodowanych działaniami projektanta, a także rozszerzenia zakresu prac. Wadliwość projektu miała również wyjść podczas prowadzonych robót.

Jak pisała "Stołeczna", na przykład wymiana foteli oznaczała zerwanie podłogi podwyższenia sali, a to pokazało dziurawą konstrukcję stropu i konieczność wylania dziesiątek ton betonu na nowy.

Sprawa ciągnie się w sądzie

"Analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, nie wykazała by wiceprezes spółki lub członkowie komitetu sterującego celowo zmierzali do rozszerzenia przez projektanta zakresu prac, by ten mógł sobie rościć prawa do zwiększenia wynagrodzenia, za prace nieobjęte pierwotną umową i pierwotnie ustalonym wynagrodzeniem" – wyjaśnia w mailu do naszej redakcji Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Śledztwo zostało umorzone, ale w tym wypadku nie zamknęło to ostatecznie tematu. Materiał dowodowy jest jeszcze analizowany przez prokuraturę "w trybie zwierzchniego nadzoru służbowego, pod kątem ustalenia, czy wyczerpano inicjatywę dowodową zmierzającą do ustalenia wszelkich aspektów sprawy".

Ale sprawą nie zajmowała się tylko prokuratura. Trafiła również do sądu. - W sporze spółki i miasta przeciwko projektantowi sąd pierwszej instancji podzielił stanowisko wynikające z opinii technicznej – zaznacza Kaznowska.

Do tego w 2013 roku projektant złożył pozew w Sądzie Okręgowym w Warszawie, domagając się zapłaty za dodatkowe prace.

"Sąd Okręgowy w Warszawie wyrokiem z 9 listopada 2016 r. oddalił powództwo miasta stołecznego Warszawy przeciwko Robertowi Lebiodzie, oddalił też powództwo Roberta Lebiody przeciwko miastu stołecznemu Warszawa oraz zniósł koszty postępowania pomiędzy stronami w całości. Pan Lebioda złożył apelację, jednak termin rozprawy apelacyjnej nie został jeszcze wyznaczony" – wyjaśnia Ewelina Dudziak, rzeczniczka PKiN.

Może w 2020 roku

Efekt jest taki, że dotychczas na same prace miasto wydało 10 milionów złotych. Wydano też około miliona złotych między innymi na ekspertyzy. A prace stanęły.

Teraz władze PKiN przekonują, że podczas robót okazało się, że potrzebny jest głębszy remont (między innymi podłóg, sceny, zaplecza, czy akustyki). Stąd nowy przetarg. Jego zwycięzca będzie musiał przedstawić różne rozwiązania, zaproponować kosztorys, później stworzyć program funkcjonalno-użytkowy, a także koncepcję akustyczną. Będzie miał na to około pół roku.

Na razie nie wiadomo dokładnie, kiedy sala, które remont rozpoczął się przed trzema laty powróci do warszawiaków. "Wstępny i najbardziej optymistyczny termin zakończenia prac modernizacyjnych przewidziany jest na koniec 2020 r. Wariant ten zakłada, iż "po drodze" nie będzie żadnych niespodzianek opóźniających postępowanie i prace budowlane, takich jak protesty, odwołania od decyzji, czy wreszcie upadłość wykonawcy" – zaznacza Ewelina Dudziak.

Tu zagrali Stonesi

Sala Kongresowa została oddana do użytku w lipcu 1955 roku. W czasach PRL odbywały się w niej zjazdy PZPR.

Występowały tutaj gwiazdy muzyki, między innymi The Rolling Stones, Jan Kiepura, Leonard Cohen, Eric Clapton, Elthon John, Patti Smith czy Herbie Hancock.

ZOBACZ MATERIAŁY Z REMONTU SALI KONGRESOWEJ:

[object Object]
Sala Kongresowa bez foteliMateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
wideo 2/5

ran/r

Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl