Kolska poszerza "ofertę", by załatać dziurę budżetową

Przerwać ciąg / TVN Warszawa
Przerwać ciąg / TVN Warszawa
Źródło: | WWD, tvn24.pl
Nie każdy pamięta, jak się tam znalazł i nie każdy pamięta, by za to zapłacić. Stołeczna izba wytrzeźwień ma 33 miliony złotych długu. Ratunkiem ma być nowy oddział przerywania ciągów alkoholowych.

Czyste sale, świeża pościel, telewizory - nowy oddział izby wytrzeźwień bardziej przypomina hotel. Cena za dobę też podobna: 295 złotych. I jeszcze jedna różnica: płatne z góry.

Oddział przerywania ciągów alkoholowych ma pomagać tym, którzy chcą się wyrwać z nałogu, a są w stanie, który uniemożliwia im zgłoszenie się na tzw. "detoks", gdzie przyjmowani są tylko trzeźwi.

- To oferta dla ludzi, którzy chcą się leczyć. To musi być świadoma decyzja - tłumaczy Ewa Gawor z miejskiego biura bezpieczeństwa, któremu podlega izba.

Pobyt na oddziale trwać będzie od 3 do 7 dni. Pacjent będzie miał zapewnioną opiekę lekarza, pielęgniarki i psychologa. Dostanie leki i pomoc w znalezieniu miejsca w oddziale detoksykacyjnym.

Płaci co czwarty

Nowy oddział ma pomóc załatać potężną dziurę w budżecie izby. Rocznie przez "Kolską" przewija się około 28 tysięcy pacjentów. Każdy powinien zapłacić za dobę 250 złotych, ale robi to tylko co czwarty "klient". - Dług placówki wynosi już 33 miliony złotych - alarmuje Krzysztof Korociński, główny księgowy izby wytrzeźwień.

Nowy oddział zacznie działać od 1 stycznia.

Leszek Dawidowiczbf/roody

Czytaj także: