Marsz zorganizowano z okazji 28. rocznicy częściowo wolnych wyborów parlamentarnych. Uczestnicy zebrali się przed gmachem Trybunału Konstytucyjnego w alei Szucha. Stamtąd przeszli przez plac Unii Lubelskiej a na końcu ulicą Marszałkowską do placu Konstytucji.
Na placu Konstytucji, w okolicy miejsca gdzie kiedyś znajdował się sztab "Solidarności" Bronisław Komorowski wzniósł toast do wolności.
200 - 300 osób
Jak relacjonowała po 17 reporterka TVN24, na miejscu było około 200 uczestników. Potem doszło jeszcze około setki osób.
Policja nie chciała podać liczby uczestników, ale zapewnia że zgromadzenie przebiega spokojnie - bez incydentów.
- Pogoda nie dopisuje, bo od początku pada deszcz. Organizatorzy zwracają uwagę na jedno: 4 czerwca 1989 roku skończył się komunizm w Polsce, myśleliśmy że będzie lepiej, bezpieczniej, mądrzej, ale pomyliliśmy się - mówiła po 17 Ewa Paluszkiewicz. - Wybrali to miejsce jako start marszu, aby podkreślić że sprzeciwiają się, jak to sami mówią, "zamachowi na praworządność i nierespektowaniu konstytucji". - dodała.
Na scenie przed startem marszu przemawiali: Mateusz Kijowski i Kamila Gasiuk-Pichowicz z Nowoczesnej. Udział w wydarzeniu brali też byli opozycjoniści.
Jak dodała Ewa Paluszkiewicz, na placu Konstytucji także ustawiono scenę. Przed 19 rozpoczęły się na niej kolejne przemówienia. - Trwa oczekiwanie na Bronisława Komorowskiego. Na scenie pojawił się między innymi Henryk Wujec - relacjonowała chwilę po 19 reporterka TVN24.
Utrudnienia
W związku z wydarzeniem, wstrzymany był ruch tramwajów od Muranowskiej do placu Zbawiciela. Tramwaje linii D, 4, 10, 14, 15, 18, 35 skierowano na objazdy.
Zgromadzenie zakończyło się chwilę przed 19.20.
Marsz "Wszyscy dla wolności"
md/b