W poniedziałek przedstawiciele klubów znad Wisły spotkali się z prezydentem Rafałem Trzaskowskim. Rozmawiali o tym, jak pogodzić ich działalność z prośbami mieszkańców, którzy mają dość hałasu. - Myślę, że niebawem będziemy w stanie zaprosić warszawiaków nad Wisłę – zapewnił Ivan Ivanov z Pomostu 511.
Na tvnwarszawa.pl informowaliśmy o niepewnej przyszłości klubów z okolic płyty Desantu w związku z przygotowaniem konkursu na dzierżawę tego terenu. Największym problemem jest hałas. Jak podały kluby w swoim wspólnym oświadczeniu, "konkurs zakłada tylko dwa lokale z imprezami (w których muzyka może mieć max 70 dB, czyli tyle ile pracujący odkurzacz), a jednocześnie całkowite zamknięte (co wyklucza tańce pod gołym niebem i wydarzenia oraz koncerty plenerowe)".
Kluby, których dotyczy sytuacja to Hocki Klocki, Cud nad Wisłą, Pomost 511, Miami Wars oraz Grunt i Woda. W poniedziałek ich właściciele podjęli rozmowy z miastem. Szukali pomysłów na kompromisowe rozwiązanie problemu.
Testowane wcześniej rozwiązania
- Przyszliśmy dzisiaj do ratusza, aby złożyć na ręce prezydenta nasze propozycje rozwiązań i koncepcje rozwoju tego terenu – mówił Ivan Ivanov z klubu Pomost 511. - Istotną rzeczą jest zacieśnienie współpracy z mieszkańcami. Zależy nam na tym, żeby mieszkańcy Powiśla byli częścią projektu i z radością korzystali z tych terenów – dodał.
Co z głośną muzyką? – Proponujemy tutaj rozwiązania, które już testowaliśmy, czyli założenie pewnych limitów głośności, które będą też mogły być weryfikowane – opowiadał Ivanov. - Powstanie specjalna strona internetowa, na której będzie można patrzeć na bieżąco, jaki jest poziom głośności – opisywał. I dodał, że poziomy te były ustalone w wyniku przeprowadzonych wcześniej badań.
- Najważniejsze, że ten system będzie bardzo przejrzysty, będzie możliwość kontrolowania i sprawdzania, jaki był poziom głośności o danej godzinie, na przykład o drugiej, dwa tygodnie temu - przekazał.
Jak mówił, kluby mają też zamiar ograniczyć liczbę imprez i czas ich trwania, aby móc szybciej porządkować teren.
Na ostatnią chwilę
Jak twierdził przedstawiciel Pomostu 511, głównym problemem klubów jest z kolei zbyt późny termin konkursu.
- Nawet gdyby został ogłoszony dość szybko, to realnie nowe podmioty mogłyby rozpocząć działalność dopiero pod koniec lipca. To oznacza, że przez prawie 2/3 sezonu nic nie będzie się działo nad Wisłą. Naszym zdaniem to niedopuszczalna sytuacja, dlatego mamy inne rozwiązania - stwierdził.
Ich propozycja to przedłużenie umów oraz wprowadzenie nowych pomysłów, aby przez nadchodzący sezon je przetestować. - Nasze koncepcje zostały pozytywnie odebrane przez miasto i uważam, że jesteśmy o krok od rozwiązania tej sytuacji. Myślę, że niebawem będziemy w stanie zaprosić warszawiaków nad Wisłę – zakończył Ivanov.
We wtorek przedstawiciele klubów spotkają się w Zarządzie Zieleni z urzędnikami i mieszkańcami Powiśla, by dalej dyskutować na temat kompromisowego rozwiązania problemu.
ap/r