Finansując kampanię "Sprawiedliwe sądy" Polska Fundacja Narodowa działała niezgodnie z celami, opisanymi w swoim statucie - stwierdził w orzeczeniu warszawski sąd rejonowy. Tym samym przyznał rację byłej prezydent Warszawy, która zaskarżyła działania fundacji.
W 2017 roku pojawiły się czarno-białe billboardy nawiązujące hasłami do forsowanych przez Prawo i Sprawiedliwość zmian w sądownictwie. Na czarnym tle - zdaniem szefów fundacji - opisywały sytuację teraźniejszą. Na białym pożądany - w opinii nadawców - kierunek zmian.
Finansowała je Polska Fundacja Narodowa, która według statutu ma promować i chronić wizerunek Polski.
Hanna Gronkiewicz-Waltz, ówczesna prezydent Warszawy, jako organ nadzorujący fundację (nadzór wynikał z tego, że siedziba organizacji znajduje się w stolicy) złożyła do sądu skargę. Zdaniem Gronkiewicz-Waltz finansowanie kampanii (na bilboardach znalazły się m.in. hasła: "Pijany sędzia awanturował się w klubie", "Sędzia kradła spodnie", "Sędzia może kłamać bezkarnie") było sprzeczne ze statutem Fundacji.
Decyzja sądu
Jak podało RMF FM, sprawą zajął się sąd rejonowy.
Fundacja argumentowała, że nie przygotowywała i nie prowadziła wskazanej kampanii, a tylko ją finansowała. Natomiast sąd stwierdził, że finansowanie projektów jest właśnie jedną z form działania Fundacji.
Sprawdził statut organizacji, przyjrzał się też kampanii. I orzekł, że fundacja działała niezgodnie ze swoim statutem.
- Sąd przywołał te zapisy, które znajdowały się na bilboardach, mówiące na przykład o tym, że sędzia ukradł spodnie, że sędzia może kłamać i inne negatywne i stwierdził, że nie sposób zgodzić się z tym, że takie właśnie teksty na bilbordach promowały w jakiś sposób wizerunek Polski bądź go w jakiś sposób chroniły - relacjonowała Katarzyna Gozdawa-Litwińska, reporterka TVN24.
ran