- Mamy prawomocne pozwolenie na budowę. Liczymy na duże zainteresowanie ze strony potencjalnych wykonawców – powiedział na konferencji prasowej Krzysztof Bałanda, prezes zarządu MPO.
Jak dodał, termin składania ofert minie 10 sierpnia. - Zakładamy, że instalacja powstanie w ciągu 24 miesięcy od momentu wprowadzenia generalnego wykonawcy na plac budowy - podkreślił.
Spalarnia powstanie w ramach przebudowy istniejącego już obiektu u zbiegu Zabranieckiej i Gwarków. Działający od 2001 roku zakład przerabia 40 tysięcy ton śmieci rocznie. Po rozbudowie moce przerobowe wzrosną do 300 tysięcy ton - to 1/3 wszystkich stołecznych odpadów.
Wojewoda zablokował środki unijne
Rozbudowę wyceniono na 1,1 mld. złotych. MPO uzyskało 560 milionów kredytu od Europejskiego Bank Inwestycyjnego.
Reszta pieniędzy pochodzić ma z funduszy unijnych. Ich przyznanie wstrzymała jednak decyzja wojewody mazowieckiego, który uchylił wojewódzki plan zagospodarowania odpadów. Wpisanie zakładu do tego planu jest konieczne do pozyskania środków z UE.
Prezes MPO powiedział, że spółka przygotowana jest na finansowanie pomostowe. To praktyka polegająca na tym, że instytucja zwraca się do banków o pomoc do czasu otrzymania dofinansowania unijnego.
"Najnowsze technologie"
Zgodnie z zapowiedziami, spalarnia będzie wybudowana zgodnie z najnowszymi technologicznymi trendami, a wymogi, które MPO przedstawiło wykonawcy, mają wykraczać daleko poza obowiązujące prawo.
- Nie eksperymentujemy. Będzie to klasyczna spalarnia, taka, jakie są zlokalizowane w wielu krajach europejskich i spisują się znakomicie - podsumował prezes miejskiej spółki.
Targówek zamiast Radiowa?
To zupełnie inne podejście, niż w przypadku Radiowa, gdzie nadal funkcjonuje uciążliwa instalacja mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów. Na poniedziałkowej konferencji przedstawiciele MPO mówili, że spalarnia na Targówku rozwiąże ten problem.
Ta jednak zostanie oddana do użytku najwcześniej w 2019 roku. Jak pisaliśmy wcześniej na tvnwarszawa.pl, wobec instalacji na Radiowie toczą się postępowania sądowe, które mogą doprowadzić do zamknięcia zakładu znacznie wcześniej.
Zarówno przedstawiciele MPO, jak i ratusza nie potrafili stwierdzić gdzie trafią stołeczne śmieci. Na konferencji w sprawie spalarni padły te same stwierdzenia, które usłyszeliśmy w połowie maja.
– Jeżeli decyzja nakazująca zamknięcie Radiowa zostanie wydana wcześniej, niż zacznie działać spalarnia na Targówku, oczywiście, postąpimy zgodnie z prawem i zamkniemy zakład. Śmieci zaczniemy wozić do instalacji, którą wybierzemy w przetargu – przekonywał prezes Bałanda.
Prąd i ciepło ze śmieci
Zakład przy Zabranieckiej będzie też pełnił funkcję elektrociepłowni. Wytworzy około 200 tysięcy MWh ciepła oraz około 100 MWh energii elektrycznej.
Projekt budowlany przygotowała firma Sweco Consulting. W poniedziałek prezes MPO chwalił się przed dziennikarzami wizualizacjami. Jak podkreślał Bałanda, budynek w nocy będzie świecił jak lampion, a na dachu będzie dużo zieleni.
Powstanie też 60 metrowy komin z... tarasem widokowym.
Mateusz Dolak (m.dolak@tvn.pl)