Zdaniem Święcickiego efektem afery reprywatyzacyjnej nie będzie dymisja prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, tylko "próba sprostania tym wszystkim rzeczom, które trzeba naprostować".
Święcicki: na Gronkiewicz-Waltz się wszystko skrupiło
- Tak się jakoś dziwnie składa, że przez dwadzieścia parę lat różne ekipy nie uchwaliły ustawy reprywatyzacyjnej. Albo była ona odsuwana, bo finanse nie pozwalały, albo prezydent Kwaśniewski ją zawetował. Jedyna osoba, która coś w tej sprawie w końcu osiągnęła, czyli Hanna Gronkiewicz-Waltz, która przeprowadziła tę ustawę o małej reprywatyzacji - na niej się to wszystko skrupiło - powiedział.
- Nie oszukujmy się. O co chodzi w całej sprawie? PO jest zblatowana z elitami prawniczymi i sobie od lat te instytucje sobie pomagają. A tu oddamy jakąś kamieniczkę, a tu oddamy jakąś nieruchomość, a to na coś przymkniemy oko, jakiś dokument się zgubi w Ratuszu... - mówił Jaki.
"Walka o uczciwą i sprawiedliwą Polskę"
Jego zdaniem mamy do czynienia z działaniem "na granicy moralnej". - Tutaj w tej chwili odbywa się walka o uczciwą i sprawiedliwą Polskę. Walka, którą my, jako obóz Zjednoczonej Prawicy, toczymy już od dawna. Walka z Platformą i z elitami prawniczymi - dodał wiceminister.
- Bijemy się o to, aby Polska była uczciwym państwem - stwierdził. Dodał, że chodzi o to, aby nie dochodziło do takich sytuacji, iż jest "wąska grupa ludzi, która może mieć majątek pozyskany w dziwny sposób", a druga grupa ludzi "nie potrafi wiązać końca z końcem". Dodał, że jeżeli ktoś z PO mówi, że nic o tym nie wiedział, to "jest to tłumaczenie bardzo pokrętne".
mart//rzw