Pierwsza część tego teatru tańca, jak podkreślał po premierze podczas spotkania z widzami choreograf Rafał Dziemidok, oparta jest na pracy nad baletową formą duetu. W efekcie widz obserwuje taniec, który ma być pomostem między ścierającymi się tradycyjnymi figurami baletowymi i abstrakcyjnością tańca współczesnego przełamującego wszelkie formalne bariery.
Nie trzeba być znawcą baletu i tańca, by dostrzec owo ścieranie się i walkę o dominację na parkiecie. To, co płynne, łagodne, formalne, bajkowe miesza się z tym, co cielesne, naturalne, agresywne, surowe. Chwilami widać ciało poszukujące formy, za chwilę widać samą pracę ciała, przyspieszony oddech przy celowo przy tym wyłączonej muzyce, fizyczne wyczerpanie i łapanie oddechu przed kolejnymi układami.
Jak rozłupać wigilijną idyllę przy wódce i serniku
Taniec solo to abstrakcja, duet to walka
Dla Rafała Dziemidoka, dotychczasowego tanecznego solisty, spektakl "Orzech. Wiewiórka" to debiut w pracy z grupą tancerzy. Jak sam przyznaje, postanowił pracować z formą duetu, bo ta szybciej trafia do widza, oferuje łatwiejszy do przetrawienia komunikat.
- W duecie chodzi o miłość. Jeśli nawet jej nie ma i zastępuje ją nienawiść, to i tak chodzi o brak miłości. Dwójka ludzi na scenie ułatwia widzowi identyfikację i zrozumienie - opowiadał na spotkaniu po premierze Dziemidok.
Choreografowi marzyła się zwielokrotniona ilość duetów w spektaklu. W końcu ograniczył się do sześciu aktorów-tancerzy (wliczając siebie), trojga kobiet oraz trzech mężczyzn, przy czym płciowa konfiguracja nie miała dla niego żadnego znaczenia, bo sedno tkwi w opowieści o emocjach i uczuciach duetu.
45 minut wykańczającego tańca i 15 (fałszywej) idylli
Godzinny spektakl ma zaskakujący finał, który odwołuje się do zbiorowego polskiego wigilijnego wyobrażenia. Końcowa scena, już zupełnie nietaneczna, przywołuje obraz świątecznej kolacji przy wódce, śledziu, barszczu i serniku. Te same osoby, które w tańcu wypruwały z siebie flaki, ścierając się, kochając i odpychając, wchodzą w nowe role - "wigilijne" (ze wszystkim, co pozytywnego i negatywnego za tym idzie).
Ten zbanalizowany rodzajowy obrazek wywołuje w każdym ambiwalentne uczucia - niechęci i zarazem błogości, spokoju. Twórcy przedstawienia stawiają podstawowe pytania: w której sytuacji jesteśmy bardziej autentyczni - kiedy na co dzień "w duetach" iskrzy między nami, czy kiedy musimy spojrzeć sobie w oczy podczas kolacji wigilijnej? Z tymi bardzo prostymi pytaniami po spektaklu poradzić musi sobie każdy z osobna.
Choć teatr tańca wielu osobom kojarzyć się może z jeszcze większą nudą niż ten tradycyjny, to warto podkreślić, że godzinne przedstawienie to godna uwagi "odtrutka" na w wielu przypadkach liche spektakle dramatyczne.
"Orzech. Wiewiórka", premiera 25 sierpnia 2010 rokukoncept, choreografia: Rafał Dziemidok, współpraca choreograficzna: Jacek Owczarek, tańczą: Aleksandra Ścibior, Magdalena Jędra, Agnieszka Noster, Piotr Chudzicki, Rafał Dziemidok, Krzysztof Skolimowski
Marek Władyka
Źródło zdjęcia głównego: | PAP, Gazeta Polska