Mężczyźni zaczęli szarpać transparent, który niosły uczestniczki manify. W pewnym momencie uczestniczki marszu zaczęły skandować "Stop przemocy wobec kobiet". Doszło do przepychanek.
Dopiero po interwencji policji, marsz mógł ruszyć dalej. Jego uczestniczki z placu Defilad przed gmach Sejmu przeszły trasą: Marszałkowska - Al. Jerozolimskie - Nowy Świat - pl. Trzech Krzyży - Al. Ujazdowskie - Piękna - Wiejska.
Jak informuje Tomasz Oleszczuk z Komendy Stołecznej Policji, mimo incydentu przed PKiN cała impreza przebiegała psokojnie. - Nikogo nie zatrzymaliśmy. Wszystko odbywało się w spokojnej atmosferze - stwierdził policjant.
Warszawską Manifę co roku organizuje Porozumienie Kobiet 8 Marca - nieformalna grupa kobiet, zawiązana w lutym 2000 r., by reagować na rażące przypadki dyskryminacji kobiet. Każda Manifa jest poświęcona innemu problemowi społecznemu kobiet.
W tym roku marsz miał zwracać uwagę na fakt, że choć od ponad 20 lat mamy w Polsce niepodległość, wciąż wiele spraw ważnych dla kobiet pozostało niezałatwionych - brakuje żłobków, bezpiecznej i godnej pracy, prawa od decydowania o własnym ciele.
bf/ran/roody