Incydent podczas Manify. "Doszło do przepychanek"

Przepychanki podczas Manify
Źródło: Marcin Gula / tvnwarszawa.pl
Kilkanaście osób z zakrytymi twarzami zjawiło się na placu Defilad. Rozłożyli transparenty, m.in. z napisem "Stop Dyskryminacji Patriotek". - Doszło do przepychanek. Interweniowali policjanci - relacjonuje Marcin Gula, reporter tvnwarszawa.pl.

Mężczyźni zaczęli szarpać transparent, który niosły uczestniczki manify. W pewnym momencie uczestniczki marszu zaczęły skandować "Stop przemocy wobec kobiet". Doszło do przepychanek.

Dopiero po interwencji policji, marsz mógł ruszyć dalej. Jego uczestniczki z placu Defilad przed gmach Sejmu przeszły trasą: Marszałkowska - Al. Jerozolimskie - Nowy Świat - pl. Trzech Krzyży - Al. Ujazdowskie - Piękna - Wiejska.

Jak informuje Tomasz Oleszczuk z Komendy Stołecznej Policji, mimo incydentu przed PKiN cała impreza przebiegała psokojnie. - Nikogo nie zatrzymaliśmy. Wszystko odbywało się w spokojnej atmosferze - stwierdził policjant.

Warszawską Manifę co roku organizuje Porozumienie Kobiet 8 Marca - nieformalna grupa kobiet, zawiązana w lutym 2000 r., by reagować na rażące przypadki dyskryminacji kobiet. Każda Manifa jest poświęcona innemu problemowi społecznemu kobiet.

W tym roku marsz miał zwracać uwagę na fakt, że choć od ponad 20 lat mamy w Polsce niepodległość, wciąż wiele spraw ważnych dla kobiet pozostało niezałatwionych - brakuje żłobków, bezpiecznej i godnej pracy, prawa od decydowania o własnym ciele.

bf/ran/roody

Czytaj także: