Komisja weryfikacyjna wezwała prezydent stolicy na czwartek na przesłuchanie na zasadach ogólnych. Komisja przeprowadza takie postępowanie, aby wyjaśnić nieprawidłowości lub uchybienia w działaniach organów i osób, które uczestniczyły w wydawaniu decyzji reprywatyzacyjnych.
Będą przedstawiciele miasta
- Pani prezydent w tym tygodniu przebywa w delegacji służbowej, jest za granicą Polski, w związku z tym nie jest możliwe, aby równolegle pełniła swoje obowiązki, reprezentując miasto na bardzo ważnych spotkaniach i jednocześnie była uczestnikiem komisji - powiedział Milczarczyk. - W związku z tym, że pani prezydent nie ma w kraju, nie jest możliwe, żeby stanęła przed komisją - dodał rzecznik ratusza.
Podkreślił, że przedstawiciele prezydent Warszawy jak zawsze, jak na każdej rozprawie, będą obecni i "będą służyli wszelką pomocą".
Milczarczyk pytany, czy informacja o wyjeździe prezydent Warszawy została przekazana do komisji weryfikacyjnej, odpowiedział, że taka informacja zostanie "zgodnie z odpowiednim trybem przekazana".
Pytany, czy wyjazd Gronkiewicz-Waltz był zaplanowany przed wezwaniem jej na rozprawę komisji, podkreślił, że "wyjazdy zagraniczne planuje się z dużym wyprzedzeniem".
Do tej pory prezydent była wzywana przed komisję wielokrotnie - zarówno na posiedzenia o charakterze ogólnym, jak i w sprawach konkretnych reprywatyzacji nieruchomości. Dotychczas jednak nie zjawiła się przed komisją.
Sprawa Mokotowskiej
W czwartek, oprócz posiedzenia ogólnego, komisja weryfikacyjna zajmie się też reprywatyzacją kamienicy przy Mokotowskiej 40. Na przesłuchanie wezwano aż sześć osób. Beneficjentów decyzji reprywatyzacyjnej: Brygidę Goworek i Małgorzatę Rogozińską, Mirosława Bieńka, Mariana i Danutę Robełków, a także pełnomocnika części właścicieli - Krzysztofa Dębskiego i radcę prawnego urzędu miasta - Jerzego Bandurskiego.
Reprywatyzację kamienicy przy Mokotowskiej nagłośnił kilka miesięcy temu Jan Śpiewak, szef Wolnego Miasta Warszawy. W rozmowie z PAP przypomina, że roszczenia do kamienicy zostały wykupione za 850 tysięcy złotych. I zaznacza, że w styczniu tego roku złożył do prokuratury we Wrocławiu zawiadomienie w sprawie niedopełnienia obowiązków, przekroczenia uprawnień i przejęcia korzyści majątkowej przez byłego wicedyrektora stołecznego Biura Gospodarki Nieruchomościami Jakuba R. w związku z reprywatyzacją tej nieruchomości.
"Mieszkali w Poznaniu"
Śpiewak zwrócił uwagę na niespójność działań miasta.
Przekonywał, że dokumenty wydawane przez urząd w 2001 i 2007 roku jednoznacznie stwierdzały, że kamienica nie może podlegać reprywatyzacji, bo wniosek dekretowy został złożony po terminie. W 2012 roku decyzję jednak wydano, a kamienicę zreprywatyzowano.
Aktywista mówił również, że w przypadku Mokotowskiej 40 nie stwierdzono m.in. przesłanki posiadania, czyli tego, czy jej właściciele byli w jej posiadaniu po wojnie, gdy składali wniosek.
- Wiemy, że nie byli, bo mieszkali w Poznaniu - mówił Śpiewak. Dodał, że nie sprawdzono również umów odszkodowawczych, bo właściciele do dziś mieszkają w Szwecji i być może zostali objęci umowami odszkodowawczymi, które Polska podpisała ze Szwecją.
Zobacz, co mówił Jan Śpiewak o sprawie Mokotowskiej 40:
Mokotowska 40
Mokotowska 40
PAP/kw/pm
Źródło zdjęcia głównego: | tvn24