Główna aleja w zoo ogołocona z drzew

Wycinka w zoo
Źródło: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl

Jedno po drugim padają potężne drzewa przy głównej alei w warszawskim zoo. Na portalach społecznościowych zawrzało: Już nie! Stop! Koszmar - bulwersują się mieszkańcy. Władze stolicy tłumaczą, że karczowanie to nie efekt nowego prawa, a posadzone w latach 50-tych topole są w bardzo złym stanie i mają wskazania do wycinki już od kilku lat.

W Warszawie wióry lecą na potęgę. Na tvnwarszawa.pl informujemy o kolejnych wycinkach: na Pradze, w Wilanowie, czy też - jak w sobotę - w samym centrum. Właściciele prywatnych działek pozbywają się drzew bo - zgodnie z nową ustawą - mogą.

Nowe prawo przewiduje, że bez zezwolenia możemy wyciąć drzewa lub krzewy na prywatnej posesji, jeśli ich usunięcie nie jest związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Przepisy weszły w życie z początkiem 2017 roku.

W sobotę wieczorem w mediach społecznościowych zawrzało po wycince w warszawskim zoo.

"Obwód jednego z nich to ponad pięć metrów"

Jan Mencwel, ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze napisał dosadnie: Jakby komuś było na dziś mało wieści o ludzkiej głupocie, to w warszawskim ZOO wycinają właśnie kilkudziesięcioletnie, ogromne drzewa w głównej alei. I jeszcze nazywają to MODERNIZACJĄ.

"Już nie! Stop! Koszmar", "Jak ich powstrzymać?" - komentowali wpis inni użytkownicy.

Na miejscu wycinki był reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz. - Zniknęło kilkadziesiąt największych drzew z głównej alei. Obwód jednego z nich to ponad pięć metrów. Te drzewa rosły tutaj od wielu lat - zaznaczył.

To nie nowe prawo, to decyzja konserwatora

Wiceprezydent Michał Olszewski wyjaśnił, że pozbywanie się starych drzew w zoo nie ma nic wspólnego z nowym prawem i było planowane od kilku lat.

"Posadzone w latach 50-tych topole w warszawskim zoo są w bardzo złym stanie. Tylko w ubiegłym roku mieliśmy ponad 10 wykrotów, które o mało co nie doprowadziły do tragedii. Drzewa mają wskazania do wycinki już od kilku lat" - tłumaczył w facebookowym wpisie Olszewski.

Precyzował, że prace związane są z modernizacją ogrodu i że stare drzewa zastąpią nowe nasadzenia.

"W przeciwieństwie do wielu innych przypadków, z jakimi ostatnio mamy do czynienia prace prowadzone są na podstawie wydanej decyzji przez Konserwatora Zabytków - Michała Krasuckiego. Zgodnie z założeniami decyzji nowe drzewa, które trafią na aleję główną to klony i graby pospolite. Te ostatnie bardzo dobrze się sprawdzają na bulwarach wiślanych"- wyjaśnił.

Michał Krasucki prostuje, że na terenach ogrodów zoologicznych nie jest wymagana zgoda na wycinkę drzew. Przyznaję, że projekt był z nim uzgadniany, a wtedy "uparł się" na posadzenie wysokich klonów. "Zależało nam na tym, by otoczenie alei to były wysokie drzewa" - napisał na Facebooku.

Zmiany w zoo

W styczniu informowaliśmy, że pod topór pójdą stare topole i klony zasadzone po wojnie.

Do wycinki wytypowano 81 drzew, sześć innych zostanie przesadzonych w inne rejony zoo. Pozostałe przy alei głównej lipy, jodły, świerki i klony zostaną poddane zabiegom pielęgnacyjnym. W zamian za wycięte sztuki mają zostać zasadzone nowe wytrzymałe i długowieczne gatunki - informowali urzędnicy.

Jeszcze w tym roku od strony ulicy Jagiellońskiej pojawi się nowe wejście do zoo z kasą i obrotowymi bramkami.

Duże zmiany czekają także to, co znajduje się już za ogrodzeniem. Pochodząca z lat 50. ubiegłego wieku nawierzchnia jest w bardzo złym stanie. Asfalt jest zniszczony, popękany, przerośnięty korzeniami drzew. Przebudowa zniweluje różnice wysokości między chodnikami, aby nie stanowiły bariery dla poruszających się na wózkach czy rodziców z małymi dziećmi. CZYTAJ WIĘCEJ O ZMIANACH W ZOO

Były drzewa, teraz ich nie ma. W Twojej okolicy też? Daj nam znać!

NA STRONIE KONTAKTU24 POWSTAŁA MAPA Z MIEJSCAMI GDZIE ZNIKAJĄ DRZEWA.

Wycinka w zoo

kz/ec

Czytaj także: