Przeciąga się otwarcie estakady wjazdowej z Jagiellońskiej na Trasę Toruńską w kierunku Marek. - Prace wyglądają od kilku dni na skończone. Nic się tam nie dzieje - denerwują się kierowcy. Inni wjeżdżają pomimo znaków zakazu.
Estakada została zamknięta pod koniec września i miała zostać otwarta 14 października. W wiadomościach do redakcji niektórzy kierowcy sugerowali, że zamknięcie związane jest z zapadaniem się łącznicy.
O sprawę zapytaliśmy drogowców. - Nic się nie zapada. W trakcie obecnie prowadzonych prac wykonawca musiał przeprowadzić roboty, które zmieniły konstrukcję nasypu. Wszystko jest zgodne z zastosowaną technologią. Obecne zamknięcie związane jest z pracami odtworzeniowymi na estakadzie - wyjaśnia Jan Krynicki, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Ignorują zakaz wjazdu
Internauta denerwuje się jednak, że na budowie nic się nie dzieje. - Prace wyglądają od kilku dni na skończone. Nic się tam nie dzieje, na "budowie" żywej duszy... A zakaz wjazdu i bariery stoją - napisała na warszawa@tvn.pl Meg.
W piątek na miejsce pojechał nasz reporter. - Nie widać pracowników. Wygląda to tak, jakby prace już się zakończyły, ale na estakadzie wciąż stoją zakazy ruchu. Część kierowców je jednak ignoruje i korzysta z łącznicy - poinformował Artur Węgrzynowicz, reporter tvnwarszawa.pl.
Kiedy będzie otwarta?
Rzecznik GDDKiA, zapewnia, że prace na estakadzie zakończą się w tym tygodniu. - Planujemy puścić ruch w niedzielę, 18 października - informuje.
Jak dodaje, harmonogram prac przy Jagiellońskiej nie został zachwiany. - 14 października był datą deklarowaną, ale nie była ona związana kontraktem. Przesunięcie daty otwarcia wynikało z opóźnieniem w dostawie materiału od wykonawcy barier energochłonnych - wyjaśnia Krynicki.
su/jk/sk