Dwie poręcze na krzyż. Tu można ćwiczyć na Saskiej Kępie

Poręcze gimnastyczne na Pradze Południe
Źródło: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl
Dwa urządzenia z czterema poręczami i tabliczka informacyjna – tak wygląda zrealizowany na Saskiej Kępie projekt z budżetu partycypacyjnego. Mówiąc w skrócie: fajerwerków nie ma.

Efekty wybranego przez mieszkańców pomysłu można zobaczyć u zbiegu ul. Międzynarodowej i Zwycięzców. Sprawę poręczy pierwszy opisał serwis Saskakepa.waw.pl.

Dwie pary rurek

Zamontowane są dwie pary rurek. Jedna para jest w miarę wysoka, a druga ma około 10 centymetrów. - Na pewno teraz miejsce nie nadaje się do treningów. Porozrzucane są butelki, niedopałki i popsute zabawki - relacjonuje Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl.W niektórych mediach instalacja nazwana została siłownią pod chmurką, ale była zgłoszona do budżetu jako "poręcze gimnastyczne". Za realizacją projektu głosowało 350 osób. Wyceniono go na 3 tys. zł. Od pomysłodawcy tej instalacji chcieliśmy się dowiedzieć, czy została stworzona zgodnie z jego projektem. Poprosił o pytania mailem. Czekamy na odpowiedź.O oryginalny projekt poręczy gimnastycznych poprosiliśmy również władze Pragi Południe. Rzecznik dzielnicy stwierdził, że można go udostępnić w urzędzie dzielnicy w piątek. - Ingerencji w projekt nie było – zaznacza Jerzy Gierszewski.

Miał być plac

To nie jedyny projekt z budżetu partycypacyjnego realizowany na Pradze Południe, który budzi niedosyt.Na Gocławiu miał być plac do ćwiczeń kalistenicznych, a jest… jedno urządzenie i ogromne rozczarowanie mieszkańców. Rekreacyjny projekt zyskał ponad 950 głosów w ramach budżetu partycypacyjnego na Gocławiu, jednak o jego ostatecznym kształcie zdecydował tylko jeden głos – architekta, autora projektu przebudowy Parku nad Balatonem, w którym powstał placyk.

CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT

ran/sk

"Plac do Kalisteniki" na Gocławiu

Czytaj także: