W poniedziałek doszło do pożaru domu wielorodzinnego na Sadybie. Straż pożarna ewakuowała mieszkańców. Okazuje się, że to nie pierwsza interwencja w tym miejscu. - Byliśmy tam również dwanaście godzin wcześniej - mówią strażacy.
Ogień wybuchł po godz. 6 w poniedziałek w jednopiętrowym budynku przy ul. Jeziornej 15. Na miejscu było osiem zastępów straży pożarnej. - Jest bardzo duże zadymienie - informował Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl.
Ogień rozprzestrzeniał się. - Początkowo paliło się w przestrzeni między sufitem a dachem. Teraz ogień zajął również pokoje - mówił po godz. 7 Marcinczak.
Po godz. 8 poinformował, że trwa dogaszanie pożaru. Jak podała straż pożarna, nikt nie został poszkodowany.
Użyli kamery termowizyjnej
To nie pierwsza interwencja strażaków w tym miejscu. W niedziele o godz. 18.02 dostali zgłoszenie o pożarze domu przy Jeziornej 15. - Na miejscu były wówczas cztery zastępy - informuje Nikodem Kiełbowicz ze straży pożarnej. - Pożar wybuchł w ścianie i w dachu - dodaje.
Jak wyjaśnia, po ugaszeniu ognia strażacy rozebrali częściowo pomieszczenie. - Użyliśmy także kamery termowizyjnej. Po stwierdzeniu, że nie ma już żadnych zarzewi ognia, budynek przekazaliśmy użytkownikom - dodaje.
Strażacy zalecili także 24-godzinny dozór budynku oraz nie korzystanie z instalacji elektrycznej.
Jak informują, sprawą zajęła się policja i prokuratura.
Akcja służb na Mokotowie
"Jest duże zadymienie"
Pożar na Mokotowie
su/ran