Dwa pałace zmienią w luksusowy hotel. Konserwator patrzy na ręce

Pałac Szaniawskich przy Miodowej
Pałac Szaniawskich przy Miodowej
Źródło: Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl
Przy placu Zamkowym powstanie pięciogwiazdkowy hotel. Nie wiąże się to z postawieniem na Starym Mieście nowego budynku. Deweloper z Włocławka chce przerobić pałace: Szaniawskich i Branickich, stojące przy Miodowej.

Stołeczny ratusz próbował sprzedać Pałac Szaniawskich dwukrotnie. Za pierwszym razem nie znalazł się chętny. Kolejną próbę sprzedaży ratusz podjął pod koniec ubiegłego roku. Nie była to jednak sprzedaż na zawsze, ale oddanie w użytkowanie wieczyste na okres 99 lat. Tym razem znalazł się chętny.

– Pałac Szaniawskich trafił w nasze ręce za 21 mln złotych, taka była cena wywoławcza obiektu wraz z działką na której stoi – mówi Karolina Stanisławska, z firmy Budizol.

Rezydencja Szaniawskich znajduje się zaledwie kilkaset metrów od Placu Zamkowego i Krakowskiego Przedmieścia. Zapewne dlatego włocławski deweloper postanowił połączyć Pałac Szaniawskich ze stojącym obok Pałacem Branickich, którego właścicielem stał się dwa lata temu.

Oba pałace mają w niedalekiej przyszłości stać się luksusowym, pięciogwiazdkowym hotelem. – Uważamy, że ta lokalizacja idealnie się do tego nadaje. Budynki, jeszcze za czasów gdy był tam biura urzędu miasta, były połączone przebiciem w ścianie. Traktujemy oba pałace jako jedną, kompleksową inwestycję – wyjaśnia Stanisławska.

Konserwator patrzy na ręce

Zarówno Pałac Szaniawskich jak i Pałac Branickich, znajdują się w rejestrze zabytków. – Mamy dużo cierpliwości do tej inwestycji. Nasze rozmowy ze Stołecznym Konserwatorem Zabytków idą w dobrym kierunku – twierdzi Stanisławska.

Inwestor zapewnia, że prace budowlane nie wpłyną na wygląd zewnętrzny budynków. – Skupiamy się głównie na pracach wewnątrz, choć tam też są elementy objęte ochroną konserwatorską. Będziemy pracować też w piwnicach. Na pewno nie będziemy budować nowego parkingu, bo mamy taki pod Pałacem Szaniawskich – wyjaśnia przedstawicielka Budizolu.

SKZ na razie jest zadowolony ze współpracy z firmą. – Koncepcje, które są nam przedstawiane, są dobrym materiałem do dyskusji nad ostatecznym projektem – mówi Piotr Brabander i zapewnia, że cały czas bacznie przygląda się kolejnym krokom inwestora.

Pomysł hotelu w pałacach podoba się też varsavianiście, Jarosławowi Zielińskiemu. – Jeśli inwestor dostosuje się do zaleceń konserwatora, to można bić mu brawo - ocenia.

Pałace, które kiedyś były biurami ratusza, obecnie stoją puste. - Hotel jest niezłym pomysłem na ich rewitalizację i tchnięcie tam życia– uważa varsavianista.

Na razie inwestor nie chce zdradzić kiedy pierwsi goście skorzystają z noclegów tuż przy Placu Zamkowym. – W tym roku chcemy otrzymać wniosek o pozwolenie na budowę. Planujemy zakończyć pracę w jak najszybszym terminie – mówi Stanisławska.

Odbudowane z ruin

Oba zabytkowe pałace mają podobną historię. Powstały w XVIII-wieku dla rodzin szlacheckich. Oba zostały doszczętnie zniszczone w czasie Powstania Warszawskiego. Projektantem odbudowanych w latach 50-tych ubiegłego wieku pałaców był Borys Zinserling. Przez lata mieściły się tam różne instytucje państwowe oraz biura urzędu miasta.

Pałac Branickich w 2009 roku został odzyskany przez spadkobierców dawnych właścicieli, którzy sprzedali go w 2013 deweloperowi z Włocławka. Z kolei Pałac Szaniawskich trafił w jego ręce kilka miesięcy temu.

Pałac Szaniawskich

jb/r

Czytaj także: