Drzew ubywa z godziny na godzinę: Na Skarpie, Stalowej, Solcu...

Wycinka drzew na Stalowej
Źródło: Artur Węgrzynowicz/ tvnwarszawa.pl
Drzew w stolicy ubywa w zastraszającym tempie. We wtorek rano pisaliśmy o kilku wycinkach, w tym tej w alei Na Skarpie. Nie minęło kilka godzin, a dostaliśmy sygnał ze Stalowej. Tam, przynajmniej na chwilę udało się wstrzymać prace. W tym czasie kilka drzew wycięto obok Syreniego Śpiewu.

O wycince przy Stalowej 47 poinformował nas czytelnik."Wykonawcy twierdzą, że na podstawie nowej ustawy PiS, chociaż działka jest działką deweloperską, związaną z działalnością gospodarczą. Ustawa jednak wprowadziła tak duży chaos, że ani policja, ani straż miejska nie jest w stanie jednoznacznie określić legalności tych działań" - napisał na warszawa@tvn.pl.

"Drzewa wedle starej ustawy na 100% wymagałyby specjalnej zgody na wycinkę - cześć ma nawet 4 metry obwodu" - dodał.

Na miejsce pojechał reporter tvnwarszawa.pl: - Teren jest ogrodzony, wisi informacja o wycince. Z ziemi wystaje kilka pni - relacjonował Artur Węgrzynowicz.

"Wstrzymaliśmy!"

Dyskusja o tej sytuacji trwa na Facebooku. O pomoc poproszono m.in. Jacka Grunt-Mejera, który w ratuszu odpowiada za program rewitalizacji Pragi i Michała Krasuckiego, pełniącego obowiązki stołecznego konserwatora zabytków.

kilka osób, które zaczęły mierzyć drzewa. Niektóre z nich miały powyżej 100 centymetrów obwodu (na wysokości 130 centymetrów). Miałoby to znaczenie, gdyby faktycznie okazało się, że wycinkę prowadzi deweloper. Osoba prywatna, na swojej działce, może wyciąć każde drzewo.

- Zebraliśmy się z sąsiadami i próbowaliśmy wstrzymać wycinkę. Drzewa które są tutaj mają około 70- 80 lat. Panowie od rana zaczęli je wycinać. Z mieszkańcami kamienicy stwierdziliśmy, że te działania są nielegalne, wzięliśmy centymetr i zaczęliśmy je mierzyć - relacjonowała Natalia Romik.

Na miejscu interweniował naczelnik z wydziału ochrony środowiska dla dzielnicy Praga Północ, któremu udało się wstrzymać wycinkę.

"Pozostały tylko wióry"

Kiedy mieszkańcy Stalowej walczyli o drzewa, w najlepsze trwała wycinka w parku Rydza-Śmigłego. Wszystko to, obok modernistycznego pawilonu w którym mieści się popularny klub "Syreni Śpiew", który wkrótce ma znaleźć się pod ochroną konserwatorską.

W tym miejscu już bez protestów i przeszkód, wycięto kilka drzew. Na miejscu był nasz reporter. Dotarł tam jednak w momencie, kiedy po drzewach zostały tylko wióry. - Cztery pnie i wióry dookoła. Widać, że ktoś śpieszył się z wycinką w tym miejscu - relacjonował Artur Węgrzynowicz, reporter tvnwarszawa.pl.

Po publikacji materiału skontaktował się z nami właściciel posesji na Powiślu. W oświadczeniu napisał, że wycinka w parku Rydza-Śmigłego nie była wykonana na podstawie nowego prawa ministra Szyszki.

"Wycięcie czterech drzew odbyło się na podstawie zgody - decyzji stołecznego konserwatora zabytków" - przekonują przedstawiciele firmy Chemia Sp. zoo. I dodają, że drzewa zostały zakwalifikowane do wycięcia, bo stwarzały zagrożenie dla ludzi i mienia. Jako dowód dołączyli postanowienie stołecznego konserwatora z listopada 2016 roku.

Michał Krasucki, pełniący obowiązki stołecznego konserwatora potwierdził te informacje. Przyznał, że zgoda na wycinkę została wydana, pod warunkiem dokonania nasadzeń zastępczych (sześć drzew – zamiast czterech, o zwiększonych obwodach 18-20 cm) na tej samej działce. - Zależało nam na utrzymaniu zielonego charakteru tego terenu, który w naturalny sposób łączy się z parkiem - wyjaśnia Krasucki.

"Białołęka nie jest zielona"

Kolejny niepokojący sygnał napłynął do nas z Białołęki.

"Co tydzień ubywa drzew. Białołęka już nie jest ta piękna zielona Białołęka która cieszyła oko nie tylko mieszkańców. Niestety w tym roku to się zmieniło. Z prywatnych działek co kilka dni usuwane są drzewa nie zależnie od tego czy to zwykle drzewa czy piękne dęby. Nikt z tym nic nie robi. Jedynie straż miejska przyjeżdża na każdą interwencję zgłaszana przez mieszkańców osiedli" - napisała na warszawa@tvn.pl Joanna i przesłała zdjęcia:

Wycinka na Białołęce

Bez względu na obwód

Wycinka drzew na prywatnych działkach po nowelizacji prawa wzbudza spore kontrowersje. Zgodnie z nowymi przepisami prywatny właściciel nieruchomości może bez zezwolenia wyciąć drzewo na swojej posesji, bez względu na jego obwód, jeśli nie jest to związane z działalnością gospodarczą.

Zezwolenie nie jest też wymagane, kiedy drzewa i krzewy usuwane są w przypadku przywracania nieużytków na cele rolnicze.

Wycinka przy "Syrenim Śpiewie"

md/r

Czytaj także: