Sukces Veturilo ma niestety swoje ciemne strony. - To, co zaczęło się dziać w tym roku, przerosło nasze oczekiwania - nie ukrywa Tomasz Wojtkiewicz, prezes zarządu Nextbike Polska.
30 do kapitalnego remontu
I nie mówi o codziennym stawianiu jednośladów na koła. Poniszczonymi koszykami, dzwonkami, czy hamulcami zajmują się serwisanci z Nextbike, którzy dojeżdżają do terminali na rowerach i skuterach. Od początku sezonu naprawiali już ponad 1500 z 2400 pojazdów. Blisko 30 rowerów miesięcznie wymaga kapitalnego remontu.
Problemy odczuwają też użytkownicy roweru miejskiego. Na forum tvnwarszawa.pl nie brakuje komentarzy o zniszczonych jednośladach. „Z tego, co widzę to prawie każdy rower jest uszkodzony: kradną koszyki, dzwonki, brak regulacji siodełka, niesprawny przedni hamulec, ile razy nie wypożyczę rower, zawsze coś mu dolega, niestety Polacy nie potrafią dbać o nieswoje” – pisze firstesting.
„Mamy początek czerwca, czyli największy ruch wypożyczalni dopiero sie zacznie, a juz 1/3 rowerów, jeśli nie więcej, jest totalnie zdezelowana. Wyrwane koszyki/ zerwane łańcuchy/ niesprawne hamulce, niedokręcone koła” – wylicza Anka.
„Dworzec wschodni, na 10 rowerów każdego dnia 3-4 są uszkodzone, nie nadające się do jazdy, wygląd zewnętrzny pozostałych daje wiele do myślenia” - twierdzi szaser57.
Uszkodzone rowery
Porzucony i uszkodzony rower
Złożyli na nowo i pomalowali
Nad jednośladami Veturilo czuwają lotne ekipy firmy Nextbike. Na rowerach przemieszczają się między stacjami i na bieżąco naprawiają pojazdy, których uszkodzenia nie są poważniejsze. Niestety, w niektórych przypadkach, jak chociażby urwanych pedałach, sprawa nie jest już tak prosta.
- Skala dewastacji w tym roku nie jest ogromna, ale znacznie większa niż rok temu. Zapewne jest to również efektem rozwoju systemu. Zdarzają się przykłady wandalizmu. Pojazdy są rozkręcane i niszczone, mają powyginane ramy, bywają pozbawione siodełek, opon lub całych kół. Rowery próbują rozbierać na części również złomiarze. W niektórych przypadkach im się udaje, w innych zdarza się, że poluzowane elementy narażają użytkowników na brak komfortu jazdy - mówi Wojtkiewicz. - Zdarzył się nawet przypadek przerobienia roweru na "nowy" model Veturilo - został on rozspawany na części, zmontowany ponownie i przemalowany. Takie sytuacje znacznie podnoszą koszty operacyjne, zmuszają do bardziej rygorystycznych procedur windykacyjnych i ścigania aktów wandalizmu. Uważam, że to pewien rodzaj chamstwa i dewastowania mienia, które należy do nas wszystkich - dodaje.
Łukasz Puchalski o znalezionych rowerach
Wtóruje mu pełnomocnik prezydent miasta ds. rowerów Łukasz Puchalski: - Żeby połamać ramę takiego roweru, trzeba to zrobić z premedytacją. Nie wiem, jakie były intencje, ale skutki są opłakane - mówi. I dodaje: - Nawet drobne, eksploatacyjne rzeczy - poniszczone koszyki, hamulce, dzwonki - są już dużym problemem dla użytkowników, a co dopiero zdewastowane rowery.
Pod społeczną kontrolą
Na tym nie koniec problemów. - Ekipy Nextbike zbierają też z ulic porzucone rowery, które nie zostały zwrócone do stacji. Codziennie takich sytuacji jest około 20-30 - przekonuje Puchalski.
I zaznacza, że po znalezieniu rowerów, m.in. tych zniszczonych, ZTM i Nextbike próbują zidentyfikować użytkownika, który go porzucił. - Gdy niszczenie jest świadome i jesteśmy w stanie ustalić użytkownika, musi on za to zapłacić według regulaminu 1770 zł – przyznaje pełnomocnik.
To nie są słowa rzucane na wiatr. - Pragnę jednocześnie zapewnić, że zanim pociągniemy użytkownika do odpowiedzialności, podejmowane są działania wyjaśniające. System dokładnie monitoruje wypożyczenia, wnikliwie jest też sprawdzana korespondencja i przeprowadzone rozmowy z callcenter. Dlatego ważne jest, aby zgłaszać nieprawidłowości związane ze stanem roweru telefonicznie, mailowo lub w terminalu. Za szkody powstałe podczas użytkowania roweru biuro windykacyjne przygotowało 6 wniosków o odszkodowanie, kolejne są w przygotowaniu – dodaje prezes firmy Nextbike.
"Sporo zgłoszeń"
Jednak skala uszkodzeń rowerów nie jest tak duża, żeby warszawiaków zniechęcić do korzystania. - Z systemu warszawskiego korzysta około 120 tys. użytkowników - zapewnia prezes firmy Nextbike.
Rowerzyści nie pozostają też obojętni na stan rowerów. - Sporo jest zgłoszeń o porzuconych rowerach, za co bardzo dziękujemy. Kontrola społeczna jest ważna, wspiera nas tez straż miejska i policja - zaznacza Puchalski. Nie brakuje też takich, którzy służą pomocą innymi – nierzadko można spotkać osoby, które doradzają, który rower warto wziąć, a który do jazdy się nie nadaje.
ran/roody