Dzięki niskiemu poziomowi wody w Wiśle można zobaczyć znaleziska archeologów. Na jedne z nich natknął się podczas spaceru internauta tvnwarszawa.pl. Czy są one bezpieczne? Archeolodzy zapewniają jednak, że policja ma na teren prac baczenie.
O wyjątkowym znalezisku poinformoiwał nas Pan Rafał. Jeden z varsavianistów Jarosław Zieliński ocenił, że może być to część łupów, jakie w XVII wieku wywozili z Warszawy Szwedzi. Potwierdza to dr Hubert Kowalski z Instytutu Archeologii UW. – Na 60 metrach mamy namierzonych kilkadziesiąt obiektów. Na sto procent są to elementy architektoniczne rabowane przez Szwedów – mówi Kowalski.
Czy znalezisko jest bezpieczne? Gdy archeolodzy są na miejscu sami pilnują wyciąganych przedmiotów. – To nie są elementy, które można przyjść i zabrać w plecaku. Podczas naszej nieobecności policja ma baczenie na ten teren – wyjaśnia Kowalski.
W wyciągnięciu znalezisk z Wisły, pomimo, że niektóre z nich są niemalże całkowicie odsłonięte, przeszkadza… niski stan wody. – Nie mamy możliwości podpłynięcia barką z dźwigiem. Jest on niezbędny, ponieważ elementy są bardzo ciężkie. Wyciągnięte w zeszłym roku nadproże ważyło 750 kilogramów – mówi Kowalski. Niemniej archeolodzy spróbują w przyszłym tygodniu podjąć odsłonięte fragmenty.
Konserwator na urlopie
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie ze stołecznym konserwatorem zabytków Piotrem Brabanderem. Jeszcze w sobotę zapewniał, że jego służby zajmą się znaleziskiem w momencie jak wpłynie do urzędu oficjalne zgłoszenie.
- Jestem już na urlopie, proszę kontaktować się z biurem - usłyszeliśmy na początku rozmowy. mimo to zapytaliśmy czy znaleziskiem służby konserwatorskie nie mogą się zająć bez oficjalnego zgłoszenia. - To co mam wysłać pracownika, żeby tego pilnował czy nikt nie ukradnie? Od tego jest policja - odparł Barabander.
- Nie wiem na chwilę obecną czy będzie to wydobywane, powinien się tym zająć zarządca terenu - powiedział kończąc rozmowę.
- Sytuację wyjaśnia Hubert Kowalski. - Konserwator zabytków jest o wszystkim informowany. Prace prowadzone są za zgodą zarówno konserwatora zabytków, jak i Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie. Na tym etapie interwencja konserwatora nie jest konieczna - mówi Kowalski.
Szwedzki łup w wodach Wisły
bf//ec
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński /tvnwarszawa.pl