Czy tory były złe? Falujące szyny w Ursusie

Falujące tory
Źródło: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl

Widok torów przy stacji Ursus Niedźwiadek przywołuje w pamięci frazę z nieudanej relacji z wykolejenia pociągu: "tory też były złe". A może jednak to wykonawca remontu popełnił błąd? Albo widok jest tylko złudzeniem optycznym? Postanowiliśmy sprawdzić u źródła.

Na falujące szyny uwagę zwrócił nam Reporter 24. Sufiks wysłał zdjęcie powyginanych w szlaczek torów tuż przed peronem stacji. Widok zaskakuje, bo tory wyglądają na nowe, położone w ramach trwającego od jesieni ubiegłego roku generalnego remontu trasy do Grodziska Mazowieckiego. We wtorek po południu na miejsce pojechał reporter tvnwarszawa.pl.

"Wygląda na kuriozalnie"

Potwierdził, że falujące tory to nie fatamorgana. - Są mocno powyginane, wygląda to kuriozalnie - relacjonował Lech Marcinczak. Zaznaczył jednak, że to jest pierwsze wrażenie. - Na drugi rzut oka widać, że remont wcale nie jest skończony. Podkłady nie są zakopane pod kruszywo, co wskazuje, że prace trwają - ocenia Marcinczak.

O falujące tory zapytaliśmy PKP Polskie Linie Kolejowe. Karol Jakubowski z biura prasowego spółki zapewnił nas, że to co możemy zobaczyć na zdjęciach faktycznie nie jest efektem końcowym remontu na linii kolejowej.

Budowa trwa

- Wykonawca ma jeszcze prace do dokończenia. Nie tylko przy budowie torów, ale też przy sieci trakcyjnej czy budowie peronów. Efektem całości tych prac będzie tor sprawdzony w pionie i poziomie i przygotowany do założonych prędkości - odpowiedział Jakubowski.

Nie wyjaśnił, w jaki sposób pofalowane tory będą prostowane i czy to norma, że w trakcie remontu wyglądają właśnie w taki sposób. Gdy poprosiliśmy o doprecyzowanie, co może być przyczyną takiego stanu rzeczy, zapewnił nas po raz kolejny, że jest to kwestia prac prowadzonych na linii kolejowej. A ich efekt będzie zgodny z projektem.

Falujące tory przy stacji Ursus Niedźwiadek

ran/kk/b

Czytaj także: