O sprawie napisaliśmy we wtorek. Zaniepokoiło nas, że na firma pracująca na zlecenie tramwajarzy zaczęła układać nową kostkę. Tramwaje Warszawskie poinformowały nas, że "nie stwierdzono występowania zabytkowej kostki". A przecież kilka tygodni wcześniej zapewniano nas, że na zmodernizowane torowisko wróci historyczny bruk, którego wartości nikt wówczas nie podważał.
Wątpliwości wzbudzał też fakt, że przez cały dzień rzecznik tramwajarzy nie potrafił odpowiedzieć nam na pytanie, gdzie podziała się zerwana kostka. Na słabą współpracę i brak komunikacji z miejską spółką narzekał zastępca stołecznego konserwatora zabytków Michał Krasucki, którego powiadomiliśmy o sprawie.
Mail bez odpowiedzi
Dziś wiceprezes miejskiej spółki Wojciech Bartelski zapewnił nas, że inwestycja jest prowadzona prawidłowo.
- W procesie przygotowania inwestycji uzyskaliśmy, oczywiście, rutynową odpowiedź konserwatora, że teren nie podlega ochronie (co, nawiasem mówiąc, jest ich problemem, a nie naszym) – przekonywał.
Rzeczywiście, nawierzchnia Czynszowej nie była ujęta w ewidencji zabytków. Krasucki tłumaczył to długoletnimi zaległościami i długotrwałością procedury wpisu. Zatem rutynowy mail, zakończył się rutynową odpowiedzią.
- Gdy weszliśmy na roboty, skontaktował się z nami pan Janusz Owsiany [varsavianista, przewodnik, znawca Pragi – przyp. red.] z prośbą o ochronę zabytkowej kostki. Natychmiast zwołałem naradę w spółce i skontaktowałem się ze stołecznym konserwatorem zabytków. Niestety nie dodzwoniłem się do kierownictwa. Po dłuższych poszukiwaniach odbyłem rozmowę z odpowiedzialną za ten teren urzędniczką i napisałem maila, w którym proszę o wszelkie informacje także wykraczające poza urzędowy zakres. Niestety bez odpowiedzi do dziś. Szkoda że pan Krasucki nie sprawdził tego w swoim własnym urzędzie – wyjaśnił wiceprezes Tramwajów Warszawskich. Na dowód załączył swojego maila z 11 września.
Warto przy tym dodać, że remont trasy tramwajowej z Dworca Wileńskiego do Żerania Wschodniego wówczas już trwał - rozpoczął się z końcem sierpnia. Krasucki przyznał, że mail dotarł do jego biura, ale nikt "nie zdążył na niego odpowiedzieć".
Ale temat mógł znać także z innego źródła. Rzeczniczka Pragi Północ poinformowała nas, że również burmistrz dzielnicy interweniował w sprawie bruku. - W zeszłym tygodniu burmistrz Paweł Lisicki pytał konserwatora o zalecenie konserwatorskie dla tej inwestycji, ale dowiedział się, że nikt o nie występował. Dlatego skontaktował się z zarządem Tramwajów Warszawskich, gdzie uzyskał zapewnienie, że zabytkowa kostka wróci – zrelacjonowała Beata Bielińska-Jacewicz.
Historyczna czy nie?
Bartelski przekonuje dalej, że próba kontaktu z konserwatorem, to nie jedyne działania, jakie podjął.
- Udałem się niezwłocznie na miejsce, by ocenić sytuację. Poprosiłem kierownika robót o kontakt z panem Owsianym. Odpowiedź Owsianego była taka, że kostka rzędowa pod torowiskiem (prod. 1990) i kocie łby na jezdni nie przedstawiają wartości. Chodzi mu o szkocki granit, którego jednak tam nie było. I tylko tę bezwartościową część usunięto na zwałkę. Na Czynszowej nie usunięto żadnej XIX-wiecznej kostki, zrobiłem wszystko, by się o tym upewnić – opisał wiceprezes Tramwajów Warszawskich.
Wcześniej jednak nikt nie podważał opinii varsavianistów o autentyczności nawierzchni Czynszowej. Na tym też opierały się deklaracje o jej powrocie.
- Bruk, którego pochodzenia nie jestem pewien, ale może być wartościowy, tymczasowo zdjęty z podjazdów, będzie oczyszczony i powróci na swoje miejsce niebawem – podtrzymał, a po południu dodał: - Byliśmy przed chwilą na miejscu i potwierdziliśmy, że kostka zabytkowa (100-letnia) została zabezpieczona i wróci na swoje miejsce, natomiast wymieniony podkład podtorowy jest współczesny i nie przedstawia żadnej wartości.Po naszym artykule na miejsce przyjechali także Michał Krasucki i pełnomocnik ds. rewitalizacji Pragi Jacek Grunt-Mejer. Krasucki potwierdził, że autentyczna kostka z podjazdów została zabezpieczona (choć jej nie widział) i zostanie ułożona na nowo, a kostka spod samych torów miała ok. 20-30 lat, więc nie była wartościowa (ale ocenił to na podstawie zdjęć, które mu przedstawiono).
Na odpowiedź na pytanie, gdzie składowany jest historyczny bruk, czekaliśmy ponad dobę. - Znajduje się w magazynie, na zapleczu budowy przy rondzie Starzyńskiego - powiadomił nas we wtorek po 21 Michał Powałka, rzecznik Tramwajów Warszawskich.
Lekcja z Czynszowej
Pozytywną lekcją z całego zamieszania może być deklaracja, że przy podobnych sytuacjach w przyszłości strony będą się sprawniej komunikować. – Dopracowujemy zasady informowania się przy takich inwestycjach – podsumował wieczorem Krasucki. Można stwierdzić, że system już zadziałał, bo we wtorek w czasie remontu sąsiedniej ul. Środkowej odkryto warstwę przedwojennej kostki granitowej. O sprawie poinformowano od razu wspomnianych wyżej Grunt-Mejera, Krasuckiego i Owsianego. Tramwajarze deklarują, że tam gdzie będzie to możliwe, historyczna nawierzchnia będzie zabezpieczana i układana ponownie.
Zmiany na Czynszowej
b/r/sk