Jak relacjonował nasz reporter Marcin Gula: - Po zderzeniu z samochodu wysiadł kierowca opla. Podszedł do niego mężczyzna jadący seatem i, grożąc przedmiotem przypominającym broń, powiedział: chcesz gówniarzu kulkę? Kierowca opla natychmiast zadzwonił po policję.
"Aby 3 razy przemyślał"
Policja przekazała, że ów przedmiot to był tylko straszak.
Za groźby karalne grozi nawet do dwóch lat więzienia. Jak mówi Robert Opas ze stołecznej policji, kierowca może być ścigany tylko na wniosek, po zawiadomieniu od poszkodowanego.
Internauta, podający się za kierowcę opla, napisał do nas na warszawa@tvn.pl.
- O godzinie 9:00 złożyłem zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, sprawca będzie ścigany i grozi mu odpowiedzialność karna. Robię to przede wszystkim dlatego, aby ten człowiek 3 razy przemyślał, zanim następnym razem wyjmie taką zabawkę - podał internauta.
Potwierdził to o 14.00 Opas. Jak powiedział, zawiadomienie wpłynęło około godziny 9.00 w poniedziałek. Jeszcze rano policja informowała, że kierowca go nie złożył, tłumacząc się brakiem czasu.
Policja zajmuje się jeszcze ustalaniem sprawcy tej kolizji.
Awantura na rondzie. "Chcesz gówniarzu kulkę?"
su/mz
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Gula / tvnwarszawa.pl