Kamień węgielny odsłonięto 4 czerwca na terenie kancelarii przy Alejach Ujazdowskich 1/3.
Jan Olszewski w okresie PRL był obrońcą opozycjonistów. Już w wolnej Polsce w latach 1991-1992 był premierem. W poprzedniej dekadzie doradzał prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu.
W 2009 r. został odznaczony Orderem Orła Białego. Zmarł 7 lutego 2019 roku w wieku 88 lat.
Sam pomnik za rok?
Premier Mateusz Morawiecki podczas uroczystości przed kancelarią podkreślił, że Jan Olszewski "rzucił wyzwanie ówczesnej naszej bardzo pokręconej, zagmatwanej wolności, która była dalece niepełna, była wolnością bez godności dla bardzo wielu Polaków, była wolnością częściową".
- Dziś, po 27 latach od jego rządów, uważamy za oczywiste, że należymy do NATO i Unii Europejskiej, ale wtedy nie było to oczywiste. Tę drogę ku strukturom europejskim i transatlantyckim wyznaczył świętej pamięci premier Jan Olszewski. I żył tą nadzieja później, że będą kolejne rządy, większości parlamentarne, które podejmą się tego dzieła naprawy tak gwałtownie przerwanej w nocy z 4 na 5 czerwca 1992 roku - mówił Morawiecki. - Tamte jego pragnienia budowy silnej Polski, solidarnej, sprawiedliwej, my dzisiaj podejmujemy - dodał.
Były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz (i minister spraw wewnętrznych w rządzie Olszewskiego), przewodniczący komitetu honorowego budowy pomnika Jana Olszewskiego, wyraził nadzieję, że sam monument stanie przed KPRM najpóźniej za rok.
"Nie ma u nas takiej sprawy"
Teren ten jest jednak wpisany to rejestru zabytków jako fragment reprezentacyjnego Traktu Królewskiego. Jak przypomina stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki, żeby postawić tam pomniki czy kamień węgielny, potrzebna jest zgoda wojewódzkiego konserwatora zabytków.
Jak dowiedzieliśmy się w biurze konserwatora, o zgodę na postawienie kamienia węgielnego poproszono dzień przed uroczystością. - Wnioskodawca przedłożył ustny wniosek o posadowienie kamienia węgielnego w formie głazu niezwiązanego trwale z gruntem. Głaz będzie ustawiony do czasu postawienia docelowego pomnika. Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków w trybie artykułu 14 paragraf 2 kodeksu postępowania administracyjnego ze względu na interes strony, polegający na krótkim terminie realizacji, czyli 4 czerwca 2019 roku, wydał ustnie pozwolenie - mówi tvnwarszawa.pl Agnieszka Żukowska, rzeczniczka mazowieckiego konserwatora zabytków.
Pytana o kwestię budowy samego pomnika odpowiedziała: "nie ma u nas takiej sprawy". - Powinno być pozwolenie wojewódzkiego konserwatora zabytków. Nie mamy takiego wniosku - wyjaśniła.
Jak przypomniała "Gazeta Stołeczna", Trakt Królewski pomiędzy placem Trzech Krzyży do placu Na Rozdrożu dotychczas był zarezerwowany dla upamiętniania takich ważnych dla Polski postaci, jak Józef Piłsudski (pomnik stoi przy Belwederze), Wincenty Witos (plac Trzech Krzyży), Roman Dmowski czy Ignacy Daszyński (przy placu Na Rozdrożu).
Ratusz nie wiedział
Zaskoczenia nie kryją też władze miasta. - Nie mieliśmy informacji o wmurowaniu kamienia węgielnego. Dowiedzieliśmy się o tym fakcie we wtorek. Jest nam przykro, że tak znana postać nie może mieć pomnika, którego kształt i lokalizacja będą uzgodnione z władzami miasta - mówi Ewa Rogala, zastępczyni rzecznika prasowego ratusza.Jak podaje Zarząd Dróg Miejskich, kamień węgielny znalazł się na terenie kancelarii, a nie miejskim. A to oznacza, że nie jest konieczna uchwała rady miasta zezwalająca na postawienie monumentu.
Wysłaliśmy do kancelarii premiera pytania w sprawie pomnika. Chcieliśmy się dowiedzieć, czy będzie rozpisany konkursu na projekt pomnika i czy wystąpiono o zgodę do konserwatora zabytków.
Czekamy na odpowiedź.
ran/PAP/pm