Rehabilitacja, zabawa i integracja nie w zamkniętych i dusznych pomieszczeniach, a w otoczeniu przyrody, wśród kwiatów, kolorów i zapachów. Przy Przedszkolu Specjalnym nr 213 na Ursynowie powstaje pierwszy plac zabaw dla dzieci niepełnosprawnych, zaprojektowany przez logopedów, terapeutów integracji sensorycznej, rehabilitantów i psychologów.
W przedszkolu uczą się dzieci z autyzmem, z zaburzeniami rozwoju mowy, chorobami genetycznymi, z zespołem Downa, porażeniem mózgowym, upośledzeniem umysłowym i ruchowym. Mają zajęcia z logopedami, psychologami, rehabilitantami i terapeutą integracji sensorycznej.
Pomysł, żeby rehabilitacja odbywała się w sposób naturalny kiełkował w głowach rodziców i kadry pracującej w przedszkolu od wielu lat.
- Chcieliśmy rehabilitować dzieci nie w sztucznych warunkach w sali gimnastycznej, a w otoczeniu przyrody, żeby najpiękniejszy okres życia jakim jest dzieciństwo był czasem radosnym. Wiemy, że systematyczne i żmudne ćwiczenia wykonywane na sali rehabilitacyjnej nie zawsze tę radość dzieciom dają - mówi Michał Kopiczyński, dyrektor Przedszkola Specjalnego nr 213.
Na kłopoty - Mackiewicz
Od lat brakowało środków na realizację pomysłu. Kiedy sprawę w swoje ręce wzięła Grażyna Mackiewcz, mama sześcioletniego Mateusza, mglista koncepcja integracyjnego placu zabaw nabrała barw.
- Właściwie odkąd tu trafiliśmy chciałam pomóc, by tym dzieciom i ludziom z nimi pracującym pokolorować ten świat - tłumaczy. Jej synek ma opóźnienia psychoruchowe - nie mówi, ale chodzi. Do przedszkola na Ursynowie uczęszcza od dwóch lat.
- Z punktu widzenia mamy moim największym marzeniem było, żeby plac był pokryty bezpieczną nawierzchnią, żeby dzieciaki, które są na wózkach i opiekunowie mieli łatwy dostęp do zabawek i żeby przystosować je do ich potrzeb - mówi Grażyna Mackiewicz.
Zaczęła działać, rozmawiać ze specjalistami i innymi rodzicami. Zgłosiła się do urzędu dzielnicy. Tam znalazły się pieniądze na wyposażenie placu zabaw. Burmistrz przeznaczył do tej pory na realizację pomysłu 500 tysięcy złotych, ale postawił warunek - po godzinach pracy przedszkola plac zabaw ma być otwarty dla wszystkich dzieci. Radni Ursynowa przegłosowali już przyznanie pieniędzy, teraz muszą zatwierdzić to władze Warszawy.
Pobudzić zmysły
W planowaniu placu zabaw uczestniczyli rodzice, nauczyciele, rehabilitanci, terapeuci, a także logopedzi specjaliści od integracji sensorycznej. Środek placu będzie wyłożony miękką nawierzchnią. Zamontowane będzie tam m.in. tzw. bocianie gniazdo, równoważnie do ćwiczeń, domek z ruchomymi mostkami i ścianka wspinaczkowa.
- Chcieliśmy stworzyć taki plac, który będzie podzielony na terapeutyczne strefy oddziaływania, a przebywanie na nim będzie pobudzało jak najwięcej zmysłów. Do świata zabawy będzie prowadził magiczny tunel z pachnących kwiatów, znak dla naszych podopiecznych, że z sal lekcyjnych wkraczamy w świat, gdzie będziemy razem się bawić i dobrze czuć. Wszystko jest tak przemyślane, żeby było kolorowo i radośnie, a jednocześnie służyło rehabilitacji - podkreśla dyrektor przedszkola.
Co jeszcze znajdzie się na wyposażeniu tego wyjątkowego placu? - Będzie duże urozmaicenie. Między innymi zabawki pobudzające słuch, usprawniające małą i dużą motorykę, zjeżdżalnie, tyrolka, karuzela typu dysk, czyli taka, na której można położyć dziecko niepełnosprawne. Dzięki temu dzieci, które poruszają się na wózkach będą mogły odczuć swoje ciało zupełnie inaczej - tłumaczy Kopiczyński.
Żeby pomóc dzieciakom oswoić miejskie dźwięki i przygotować je do poruszania się po ruchliwym mieście, pełnym bodźców, które początkowo mogą je przestraszyć - powstanie też specjalny labirynt z z dźwiękami miejskimi: metra czy autobusu.
Pomaluj mój świat... na niebiesko
Przy wyborze barw, w które ubrany będzie plac, szczególną uwagę zwrócono by jak najwięcej elementów miało kolory natury - brązy, zielenie. Z myślą o dzieciach autystycznych do tych barw dodano także niebieski.
- Nie może być kolorów jaskrawych, rozpraszających, agresywnych. Na pewno nie będzie czerwonego, za to dużo niebieskiego. To kolor, który najlepiej działa na dzieci z autyzmem, wycisza, uspokaja - wyjaśnia Mackiewicz.
Jak podkreśla, wszystkie prace związane z projektem placu, to dla nich jako rodziców i nauczycieli ogromne wyzwanie, ale i możliwość ciągłego uczenia się, co jeszcze mogą zrobić dla dzieciaków, by pomóc im jak najlepiej się rozwijać.
Duży krok w kierunku integracji
Przy okazji dyskusji nad koncepcją placu zabaw, na nowo rozgorzał stary problem dotyczący integracji dzieciaków z przedszkola specjalnego z dziećmi uczącymi się w placówce integracyjnej. Choć obydwa przedszkola funkcjonują w jednym budynku, a dla opiekunów dzieci najważniejsza jest integracja i rozwój maluchów - place zabaw obu placówek dzieli... płot.
- To było kompletne zaprzeczenie integracji - mówi Sylwia Jurkowska, mama ośmioletniej Julii, podopiecznej przedszkola specjalnego.
Robert Kempa, burmistrz Ursynowa zapewnia, że między placami zabaw zostanie zamontowana furtka. - Pozwoli na połączenie dwóch placów. Nadal będą oddzielone z przyczyn formalnych, ale w godzinach funkcjonowania przedszkola będzie można przechodzić z jednego do drugiego - mówi burmistrz.
Jak podkreśla Jurkowska, doposażenie placu w specjalistyczny sprzęt i decyzja burmistrza o otworzeniu furtki, to duży krok w kierunku integracji i postrzegania spraw i potrzeb osób i dzieci niepełnosprawnych.
- Cieszę się, że to się dzieje, bo można rozpocznie to kolejne zmiany. Miasto nie jest jeszcze do końca gotowe dla osób niepełnosprawnych, szczególnie na wózkach. Nie wszystkie podjazdy czy zjazdy do metra są przystosowane. Nie wszędzie można wejść z szerokim wózkiem, krawężniki są za wysokie, za mało miejsc parkingowych- ocenia Jurkowska. I dodaje, że plac zabaw da szansę na integrację tych dzieciaków.
Zdążyć do września
Jak zapewnia Kempa, jest duża szansa, że plac będzie gotowy na nowy rok szkolny. Po godzinach pracy przedszkola będzie otwarty dla wszystkich.
Katarzyna Śmierciak k.smierciak@tvn.pl