W ręce śródmiejskich policjantów wpadł obywatel Rosji, który jest podejrzany o grożenie kierowcy autobusu. Do tego miał opiekować się swoją 3-letnią córką będąc pod wpływem alkoholu.
Policja podaje, że do całej sytuacji doszło w środę, w jednym z autobusów.
"Jego kierowcę podczas kursu zaatakował 34-letni, pijany mężczyzna. Obywatel Rosji używając wulgaryzmów krzyczał i groził kierowcy pozbawieniem życia tylko, dlatego że ten jego zdaniem na zakrętach jechał zbyt mało delikatnie" – czytamy na stronie śródmiejskiej komendy.
Policjanci informują, że agresywny 34-latek miał również pod opieką 3-letnie dziecko w wózku.
"Był pijany i agresywny"
Z relacji funkcjonariuszy wynika, że kierowca zatrzymał się na przystanku i wezwał policję. W tym czasie agresywny mężczyzna "oddalił się" wraz z dzieckiem. Na miejsce przyjechali policjanci i rozpoczęli poszukiwania - został zatrzymany kilkaset metrów dalej.
"Był pijany i agresywny w stosunku do interweniujących policjantów. Funkcjonariusz zmuszeni zostali do zastosowania wobec zatrzymanego środków przymusu bezpośredniego w postaci siły fizycznej i kajdanek. Badanie alkomatem wykazało w jego organizmie ponad dwa promile alkoholu" - informuje policja.
Dziecko zostało przekazane matce, a 34-latek trafił do aresztu. Gdy wytrzeźwiał, usłyszał zarzuty "kierowania gróźb karanych wobec kierowcy autobusu oraz narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu swojej córki".
Grozi mu do pięciu lat więzienia.
ZOBACZ TEŻ MATERIAŁ O PIJANYM PRACOWNIKU TOROWYM:
Pijany pracownik torowy
Pijany pracownik torowy
Pijany pracownik torowy
ran/r
Źródło zdjęcia głównego: ksp