- Problemów Białołęki nie da się rozwiązać z dnia na dzień. Ale będę się starał poprawić sytuację tam, gdzie jest najtrudniejsza - zapowiada nowy burmistrz dzielnicy Adam Grzegrzółka. W rozmowie z tvnwarszawa.pl zapowiada skupienie się na edukacji i komunikacji.
- Na Białołęce nie brakuje wyzwań - przyznał na wstępie świeżo mianowany burmistrz.
Do najważniejszych dla mieszkańców zaliczył te związane z oświatą i komunikacją. Zapowiedział "poszukiwanie bardziej i mniej standardowych rozwiązań", które mają zwiększyć liczbę miejsc w żłobkach, przedszkolach i szkołach rozwijającej się dzielnicy.
- Budujemy trzy szkoły podstawowe, to najwięcej w Warszawie - podkreślił i zapowiedział lobbowanie za pieniędzmi na budowę kolejnych placówek.
Tramwaj bez pętli
- Brakuje dróg utwardzonych, co znów wynika z bardzo szybkiego rozwoju dzielnicy. Infrastruktura musi za tym nadążać - stwierdził kategorycznie. Ale zastrzegł też, że w dwa lata nie da się spełnić z wszystkie postulaty.
Rozwiązaniem części problemów komunikacyjnych ma być nowa linia tramwajowa. Wciąż jednak nie wiadomo, co z pętlą na końcu drugiego jej odcinka, na Winnicy. – Sprawdzę, czy możliwe jest rozwiązanie z budową torów bez samej pętli i skierowaniem tam tramwaju dwukierunkowego.
Grzegrzółka zapewnia też, że na Białołęce pojawią stacje roweru miejskiego. Na początek trzy: przy moście Skłodowskiej-Curie, w rejonie ratusza i przy pętli Nowodwory. Być może na początku sezonu w 2013 roku uda się uruchomić też lokalizację przy ulicy Skarbka z Gór.
"Nikt nie wyląduje na bruku"
Nowy burmistrz odniósł się też do sytuacji kobiet z domu samotnej matki przy ulicy Skierdowskiej, o którym pisaliśmy w ostatnich dniach. - Będziemy rozmawiać o tym z biurem pomocy społecznej w mieście. Będziemy przyjmować takie rozwiązania, żeby żadnej z tych rodzin nie stanie się krzywda. Na pewno nikt nie wyląduje na bruku.
Nie mogło też zabraknąć pytania o nazwę mostu łączącego Białołękę z Bielanami. Nowy burmistrz nie odpowiedział jednoznacznie: - Mi się podobają obie nazwy - stwierdził. Ale zaraz dodał: - Warto podkreślać związki Marii Curie-Skłodowskiej z Warszawą, bo większości osób kojarzy się ona z Lublinem, a jednak była warszawianką.
rozmawiał Andrzej Rejnson roody/b