Złociste pole, kilka drzew na krzyż i prowokacyjny dopisek: Warszawa rok 2032 – tak zaczyna się półtoraminutowy film przygotowany przez Adriana Łapczyńskiego z Creative Studio, który można obejrzeć w portalu youtube.com.
Co się stało z dobrze znanym nam centrum miasta?
"Kradli i zabrakło"
- I bloki wybudowali, i centra handlowe, pałac też był, tam się szło ulicą taką. I tu prezydent mieszkał – wspomina stolicę z 2012 roku starszy pan, bohater filmu. Twierdzi nawet, że przed dwudziestoma laty był aktorem - Borysem Szycem. Ale w tle cały czas widać stolicę Anno Domini 2032 czyli wieś.
To wprawdzie obrazki z isnitejącej w rzeczywistości wsi Boczkowice, położonej 65 km na północ od Krakowa, ale twórca filmu przekonuje, że właśnie tak może wyglądać Warszawa za 20 lat. A winą za ten stan już dziś obarcza polityków. Ale nie tylko.
- Władza była i kradła, weszliśmy do Unii, wszyscy się cieszyli, kradli, kradli. Każdy kradł ile mógł - w końcu zabrakło. I Unia to zobaczyła, kazali zaorać. I wrócilimy do starych czasów - słyszymy wyjaśnienie głównego bohatera filmu.
ran/roody